O sprawie nie wie policja (choć w ogłoszeniu jest napisane, że ją tam zgłoszono), łódzkie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami ani Spółdzielnia Mieszkaniowa Teofilów.
Zdzisław Okrasa, zastępca prezesa spółdzielni mówi, że mieszkańcy przychodzą z różnymi sprawami, ale o trutych psach nie słyszał.
Według weterynarzy, ktoś niepotrzebnie sieje na osiedlu panikę.
Agata Klimczak, weterynarz z kliniki Psia Kość przy ul. Rojnej mówi, że leczyła chorego psa, którego opiekunowie utrzymywali, że został otruty. Ale żeby to stwierdzić, trzeba przeprowadzić specjalistyczne badania, a te są bardzo drogie i właściciele zwierząt się na nie decydują.
Weterynarze zalecają, żeby psów nie spuszczać ze smyczy lub wyprowadzać je w kagańcach, bo to najlepszy sposób na uniknięcie zatrucia.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?