- Na szczęście nie jechał akurat żaden tramwaj, autobus ani samochód, bo mogłoby dojść do tragedii - mówią policjanci z łódzkiej drogówki. - Nikt nie ucierpiał, bo w ciężarówce... nie było kierowcy. Ładunek też nie został uszkodzony (palety z beczkami zawierającymi chemikalia lakiernicze), zniszczeniu uległa natomiast kabina auta.
Okazuje się, że kierowca dafa (przyjechał do Łodzi z Pomorza) nie zabezpieczył ciężarówki, którą zaparkował na wzniesieniu, w pobliskiej zatoczce, i poszedł załatwiać swoje sprawy. Samochód stoczył się na jezdnię, wjechał na torowisko, a kabina "odpięła" się i uderzyła w barierki.
Utrudnienia w ruchu tramwajowym i samochodowym trwały ponad półtorej godziny, objazdami kursowały m.in. tramwaje linii 15, 16 i 16A. Towar z uszkodzonego auta musiał zostać przeładowany do innego, dopiero wtedy udało się ściągnąć je z torów. Jakby tego było mało, wóz strażacki, który miał holować dafa... popsuł się, co wydłużyło akcję.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?