MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ceny działek w Łódzkiem wzrosły nawet o sto procent

Alicja Zboińska,Piotr Brzózka
Uniejowskie atrakcje przyciągają mieszkańców regionu
Uniejowskie atrakcje przyciągają mieszkańców regionu fot. archiwum Paweł Nowak
Łodzianie coraz częściej kręcą nosem na rodzinne miasto i bez żalu się z niego wyprowadzają.

Wykorzystują to włodarze mniejszych miast w regionie, którzy są w stanie wiele zaoferować przyjezdnym.

Sławomir Krawczyk w Łodzi mieszkał 35 lat i uznał, że wystarczy. W tym roku zamierza przeprowadzić się w pobliże Uniejowa. Kupił działkę niedaleko Ostrowska, rozpoczyna budowę domu. - Mam nadzieję, że wprowadzę się przed zimą - mówi łodzianin. - Byłem już zmęczony dużym miastem, a Uniejów poznałem podczas weekendowych wypadów doterm. Dużo się tutaj dzieje, dojazd jest w porządku, a otoczenie znacznie przyjemniejsze i spokojniejsze. Łódź zostawiam bez żalu.

Takich osób jest więcej. Józef Kaczmarek, burmistrz Uniejowa, cieszy się, gdyż wreszcie przestała spadać liczba mieszkańców gminy. - W niektórych miejscowościach, jak w Ostrowsku czy Spycimierzu Kolonii, pojawili się nowi mieszkańcy, a nie odnotowujemy urodzeń - mówi burmistrz. - Termy to tylko jeden z wabików, choć już myślimy o ich rozbudowie, a w mieście powstanie trzygwiazdkowy hotel z kompleksem spa. Dbamy o rozwój infrastruktury.

Łodzianie wybierają też inne rejony. - Popularne są okolice Konstantynowa, Aleksandrowa, czyli Rąbień, Florentynów, a także rejon Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich - tłumaczy Konrad Ziółkowski, dyrektor łódzkiego oddziału firmy doradczej Expander. - Na wyprowadzkę decydują się przeważnie młodzi ludzie.

Podłódzka gmina Aleksandrów w ciągu ostatnich pięciu lat zyskała 2 tys. mieszkańców. Dziś żyje tu już 27,5 tysiąca osób. Ogromny popyt na ziemię sprawił, że w ciągu ostatnich 5 lat ceny ziemi skoczyły w niektórych miejscach o tysiąc procent!

- Są takie miejscowości w gminie jak Rąbień, gdzie za ziemię płaciło się w ostatnim czasie nawet 500 zł za metr kwadratowy - mówi Jacek Lipiński, burmistrz Aleksandrowa. - Wcześniej, gdy były to obszary rolne, grunty kosztowały kilkadziesiąt złotych za metr. Mamy plan zagospodarowania przestrzennego. To pozwala na szybkie uzyskanie zezwolenia na budowę domu. A poza tym jest praca.

Regularnie nowych mieszkańców zyskuje podbełchatowski Kleszczów. Jeszcze w 2000 roku żyło tu zaledwie 3550 osób. Dziś Kleszczów ma 4736 mieszkańców. - Przyciąga przede wszystkim praca. Firmy działające w gminie dają aż 17 tysięcy etatów. Dominuje oczywiście kopalnia i elektrownia Bełchatów, wokół nich wyrosło spore zaplecze techniczne - mówi Jerzy Strachocki, rzecznik gminy Kleszczów. I wymienia dalej: - Poza tym w Kleszczowie wygodnie się żyje. Mamy dobre drogi, ścieżki rowerowe, chodniki. Nasi mieszkańcy mają zapewnioną opiekę specjalistów z łódzkiego szpitala im. WAM. Boiska sportowe i domy kultury są w każdym sołectwie. Jest także otwarty w 2009 roku wielki kompleks sportowy Solpark - dodaje Strachocki.

od 7 lat
Wideo

Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto