Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Budowlani Łódź - Budowlani Lublin 35:7. Łodzianie 9 raz z rzędu w finale!

(PAS)
Budowlani Łódź – Budowlani Lublin 35:7. Łodzianie 9 raz z rzędu w finale!
Budowlani Łódź – Budowlani Lublin 35:7. Łodzianie 9 raz z rzędu w finale! Paweł Łacheta
Rugbiści Budowlanych po raz dziewiąty z rzędu wywalczyli awans do finału mistrzostw Polski. Pokonali imienników z Lublina 35:7 i 18 czerwca o godz. 14 w Łodzi zagrają o złoty medal z Arką Gdynia. Do tej pory cztery razy nasza drużyna była mistrzem, cztery wicemistrzem. Czas na piąty tytuł, o który nie będzie jednak łatwo.

Półfinałowy pojedynek był trudniejszy niż się spodziewano. Walczący odważnie i bez kompleksów lublinianie wysoko zawiesili poprzeczkę wymagań. A wydawało się, że wszystko będzie przebiegało łatwo i przyjemnie.

W 4 minucie, wykorzystując błąd obrońcy gości, piłkę w polu punktowym położył świeżo upieczony tata Łukasz Żórawski. Potem jednak przez pół godziny, ku zaskoczeniu licznie zgromadzonej publiczności, przewagę uzyskali rywale. Grający zbyt miękko w defensywie łodzianie pozwalali hasać przeciwnikom na własnym przedpolu. Na szczęście żadna z czterech groźnych akcji nie zakończyła się zdobyciem punktów.

W końcówce łodzianie zaczęli odzyskiwać rezon. Przesunęli grę na połowę rywala i zaatakowali skutecznie w ostatnich sekundach pierwszej połowy. Po akcji młyna piłkę na wprost słupów położył Władysław Grabowski. Najskuteczniejszy gracz ligi Tomasz Stępień nie miał najmniejszych kłopotów z wykonaniem podwyższenia i gospodarze prowadzili 12:0.

Pomni tego, co się działo do przerwy, gospodarze skrzętnie wykorzystali okazję do powiększania przewagi, zdobywając punkty z rzutu karnego (Tomasz Stępień) na początku drugiej odsłony spotkania. Wyraźna przewaga pozwoliła im grać swobodniej i pewniej. Uzyskali wyraźną przewagę, a udana akcja Łukasza Żórawskiego i Kamila Bobryka oraz skuteczny karny Tomasza Stępnia (piłka odbiła się od słupa i wpadła w pole punktowe rywali) dały im bezpieczne prowadzenie 28:0.

Tego meczu obrońcy tytułu nie mogli już przegrać, dlatego trener Mirosław Żórawski mógł wpuścić na boisko rezerwowych. Wykorzystali to skrzętnie lublinianie, przeprowadzając udany atak. Dodajmy od razu, że te honorowe punkty za ambitną postawę im się należały. Ta strata tylko podrażniła gospodarzy, którzy tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego postawili kropkę nad i. Po akcji młyna ze zdobytych punktów cieszyli się Kamil Bobryk – przyłożenie i Tomasz Stępień – podwyższenie. Awans łodzian do wielkiego finału stał się faktem!

Budowlani Łódź – Budowlani Lublin 35:7 (12:0)
Punkty – Budowlani Łódź: Stępień 15, Bobryk 10, Grabowski i Żórawski po 5; Budowlani Lublin: Jasiński 5, Janeczko 2.
Widzów 3 tysiące.
Budowlani Łódź: Królikowski, Bobryk, Grabski (70, Pepliński), Karpiński, Grabowski (67, Sachrajda), Marek Mirosz (52, Skwarciak), Michał Mirosz, Ławski (60, Andrzejczak), Żórawski (73, Stolarz), Grodecki, Kaniowski 60, Szczepański), Dułka (60, Szczukocki), Łuczak, Kozakiewicz, Stępień.

* * * * *

Piękny gest drużyny z Lublina
Wyjątkowego pecha miał rugbista Budowlanych Łódź – Jakub Andrzejczak, który wszedł na boisko w 60 minucie, a po kilkunastu kolejnych minutach na skutek kontuzji z obwiązanym kolanem je opuścił. Łodzianom przyszło w końcówce półfinałowego meczu walczyć w czternastu. Wtedy na gest godny podkreślenia, a może nawet nagrody fair play zdobyli się trenerzy lublinian – Piotr Choduń i Andrzej Kozak, którzy zdjęli z boiska jednego zawodnika, żeby szanse obu zespołów w boiskowej walce były wyrównane. – W rugby szacunek dla przeciwnika i uczciwa rywalizacja to jedne z najważniejszych zasad – mówi trener łodzian Mirosław Żórawski. – Gdyby podobne nieszczęście dopadło naszego rywala, postąpilibyśmy tak samo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto