Pamięta pan ten finał?
Michał Królikowski (kapitan Blachy Pruszyński Budowlani): – Gdybym miał koszmary senne, to ten pojawiłby się chyba na pierwszym miejscu. Jestem facetem, który obejrzał tamten mecz bodaj najwięcej razy na świecie. No, może poza naszym trenerem Mirosławem Żórawskim. Było to przedziwne spotkanie. Żeby było jasne, mam świadomość, że zwycięzców się nie sądzi. To chłopaki z Arki triumfowali i jeszcze raz im gratuluję. Jednak takiego meczu nie rozegrają już chyba nigdy. My musieliśmy wtedy ciężko pracować na każdy punkt, im wszystko przychodziło wyjątkowo łatwo, właściwie bez wysiłku. Ale było, minęło.
Czego możemy oczekiwać w sobotę?
– Musimy być gotowi na sportową wojnę. To goście są mistrzem, a mistrzowi zawsze należy się szacunek. Z naszej strony przez ostatnie kilka miesięcy zrobiliśmy chyba wszystko, co mogliśmy, żeby w weekend być górą. Chwilami treningi były naprawdę wyjątkowo ciężkie i mieliśmy dosyć. Zdajemy sobie jednak sprawę, że to było absolutnie konieczne. To ten mecz wydaje się najistotniejszy w tej części sezonu. Kto go wygra, będzie miał znacznie większy komfort psychiczny.
Co jest obecnie największym atutem Budowlanych?
– Zespół. Nie przeprowadziliśmy ostatnio spektakularnych transferów, dobrze się znamy, gramy z sobą już długo. Zaaklimatyzowali się u nas Gruzini, jesteśmy drużyną z prawdziwego zdarzenia. Sporo wspólnie wygraliśmy, przełknęliśmy również kilka gorzkich porażek. Mamy odpowiednie doświadczenie, żeby sobie poradzić w kluczowych chwilach. Obyśmy tylko zachowali zimną krew.
Liczycie na kibiców?
– Wierzymy, że stadion będzie pełny i głośny. Nasi fani też się stęsknili za rugby.
Oby rugbiści Budowlanych zachowali czujność. Dyspozycja drużyny Arki Gdynia jest wielką niewiadomą, a zlekceważenie rywala może się źle skończyć. Podopieczni Macieja Stachury mają za sobą zgrupowanie w Cetniewie i z pewnością ich także interesuje tylko zwycięstwo.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?