Bronisław Komorowski w liście skierowanym do szefów partii i klubów parlamentarnych napisał, że ''bratobójczy zamach, dokonany przez szaleńca, na pracowników biura parlamentarnego PiS w Łodzi zasługuje na pełne i jednoznaczne potępienie''.
"Ta zbrodnia, wywołana emocjami politycznej natury, mogła wydarzyć się wszędzie. Dla wszystkich musi więc stanowić poważne ostrzeżenie" - napisał prezydent. "Jest pewne, że w obliczu tego dramatu my wszyscy, uczestniczący w życiu politycznym, winniśmy dokonać rachunku sumienia. Aby był on wiarygodny, każdy powinien uderzyć się w pierwszej kolejności we własną pierś, a nie w cudzą" - podkreślił.
Komorowski wezwał też uczestników życia politycznego o powstrzymanie wzajemnych oskarżeń i licytacji. "Nie zgadzam się na przeciwstawienie sobie Polaków w imię politycznego interesu i indywidualnych ambicji. (...) Wzywam i proszę o umiar i zdolność do pojednania" - napisał.
Marek Rosiak, asystent eurodeputowanego Janusza Woyciechowskiego, zginął we wtorek 19 października przed południem. Do łódzkiego biura PiS wpadł wówczas szaleniec i zastrzelił jednego z działaczy partii, innego zaś poważnie ranił nożem.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?