- Zaczęło się przed Galerią Łódzką. Przez kolejne przystanki pijak stawał się coraz bardziej agresywny. Na początku nie zwracałem na niego uwagi, bo rozmawiałem przez telefon. Jednak gdy zobaczyłem, jak uderza pięścią starszą panią, musiałem zareagować. Poprosiłem kierowcę, by zatrzymał autobus i próbowałem przetrzymać agresywnego dwudziestolatka w autobusie - mówi pan Andrzej, jeden z pasażerów.
Gdy kierowca zatrzymał pojazd na ul. Wólczańskiej, pijak starał się z niego wydostać i uciec zanim przyjedzie firma ochroniarska, współpracująca z MPK. Uniemożliwił mu to pan Andrzej i kilku innych pasażerów.
- Szybko zawiadomiłem centrum ruchu o zdarzeniu i wysłali patrol. Pierwszy raz mam taki przypadek, a pracuję w MPK trzy i pół roku - mówi Zbigniew Paw-lik, kierowca autobusu linii nr 57.
Pijak był tak zmęczony wyrywaniem się pasażerom, że upadł i przygryzł sobie wargę.
- Na pewno nikt go nie uderzył. Aż sam się dziwię, że tyle osób potrafiło się od tego powstrzymać - przyznaje pan Andrzej.
Mimo to 20-latek wezwał na pomoc policję. Skończyło się tylko na sporządzeniu raportu. Natomiast MPK zamierza wystąpić o odszkodowanie za zatrzymanie na ponad pół godziny autobusu. Chce za to obciążyć finansowo pijanego 20-latka.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?