Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Adamski, Bykowski i Mięciel nie godzą się na obniżenie zarobków. Ale czy działacze ŁKS grają fair?

(HOF)
Podobno na drastyczne obniżenie zarobków nie zgodzili się Marcinowie Adamski, Bykowski i Mięciel.
Podobno na drastyczne obniżenie zarobków nie zgodzili się Marcinowie Adamski, Bykowski i Mięciel. archiwum
W ŁKS trwa redukcja kosztów utrzymania piłkarskiej drużyny. Z nieoficjalnych informacji wynika, że na drastyczne obniżenie zarobków nie zgodzili się Marcinowie Adamski, Bykowski i Mięciel.

Tu i ówdzie słychać już, że piłkarze są zakałami klubu i dlatego właściciele szykują im zajęcie zupełnie odbiegające od umowy, jaką podpisali piłkarze. Takie podejście ma zniechęcić graczy, złamać ich opór i sprawić, że sami wyjdą z propozycją rozwiązania kontraktów. Nie wszystkim piłkarzom odpowiada styl i sposoby działania właścicieli ŁKS.

Oczywiście zawsze pracodawca może zaproponować zmianę wynagrodzenia, ale świętym prawem pracownika jest odrzucenie takiej oferty. Powoływanie się w tym wypadku na finansowe problemy spółki źle świadczy wyłącznie o jej właścicielach.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że obecny stan kasy ŁKS jest wyznacznikiem umiejętności biznesowych w futbolu Filipa Keniga i Jakuba Urbanowicza. Wszak to oni zarządzali piłkarskim interesem przy al. Unii. Teraz na lewo i prawo skarżą się, że zostali oszukani, wprowadzeni w błąd i źle poinformowani.

Wydaje się, że właściciele spółki już zapomnieli, że Adamski wraz z Tomaszem Hajtą pomogli im na początku przygody z ŁKS zredukować zadłużenie klubu o milion złotych. Wszak to zawodnicy namówili menedżera Dragana Popovicia, by ten zamiast domagać się pieniędzy wziął kartę zawodniczą Mladena Kascelana.

Z informacji dziennikarzy "Expressu Ilustrowanego" wynika, że mówienie o rzekomym domaganiu się przez Adamskiego wypłaty odszkodowania jest formą czarnej propagandy kierowanej wobec piłkarza, próby zdyskredytowania go w oczach kibiców. Nieoficjalnie wiadomo, że Adamski już wielokrotnie godził się na obniżenie wynagrodzenia (pewnie może o tym zaświadczyć Tomasz Wieszczycki), ale i tak nie wypłacono mu wcześniejszych zobowiązań. Ponoć tym razem działacze poszli na całość i zażądali rezygnacji ze wszystkich długów, jakie ŁKS ma wobec niego. Adamski nie chce komentować sytuacji, bo zobligowany jest do tego zapisem w umowie.

Ale jeśli to prawda, to takie postępowanie działaczy ma mało wspólnego z postawą fair play.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto