Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Złombol 2014: ekipy z Łodzi pojadą wrakami do Hiszpanii [ZDJĘCIA]

gka
Złombol 2014: Ania udaje, że zna się na naprawianiu
Złombol 2014: Ania udaje, że zna się na naprawianiu Kuba Mechowski
Blisko 400 samochodów wyprodukowanych w dawnym bloku wschodnim wyrusza w sobotę z Katowic na Złombol 2014. Uczestnicy pojadą starymi samochodami do Lloret de Mar w Hiszpanii. Głównym celem wyprawy jest zbiórka pieniędzy dla podopiecznych śląskich domów dziecka. W jednej z załóg jedzie Anna Lewandowska, redaktorka Naszego Miasta.

Wśród uczestników tegorocznej wyprawy jest także kilkanaście załóg z Łodzi. W piątek z Łodzi wyruszą m.in. polonezy, skody, maluchy, żuki, nysa. Redaktorka serwisu lodz.naszemiasto.pl pojedzie w załodze Gwardii Faraona ładą 2107.

- 3 tygodnie temu odezwał się do mnie od lat niewidziany znajomy i zaproponował Złombol. Odmówiłam, bo pomysł wydawał się szalony, ale potem pomyślałam "w zasadzie, dlaczego nie?". Oddałam psa do hotelu dla zwierząt, kotami zajęła się moja przyjaciółka, wszystko udało się załatwić i dziś wyruszam starym autem na drugi koniec Europy - ze śmiechem wyjaśnia Ania. W Gwardii Faraona pojedzie jeszcze Grzesiek Walendzik, na co dzień pracujący w firmie S3art, która zajmuje się tzw. inteligentnymi domami i Kuba Mechowski, absolwent łódzkiej filmówki, mieszkający aktualnie w Mrozach.

- Samochód przygotowywaliśmy do ostatniej w chwili. Dzień przed wyjazdem udało się zamontować skrzynię biegów, bo zależało nam, żeby fabryczną czterobiegową zamienić na pięciobiegową z łady niwy - tłumaczy Walendzik.

O co chodzi?

Pomysłodawcami Złombolu jest troje mieszkańców Katowic, którzy postanowili zrobić coś dobrego i jednocześnie wyjątkowego. W pierwszym Złombolu w 2007 roku pojechały dwie załogi. Rokrocznie zainteresowanie wyjazdem, jednak, wzrastało. Zgodnie z zasadą, pojazdy uczestniczące w zabawie nie powinny być w chwili zakupu warte więcej niż 1000 złotych.

W pięć dni polscy miłośnicy komunistycznej motoryzacji planują dotrzeć przez Czechy, Słowację, Węgry, Słowenię, Włochy, Monaco, Francję do Lloret de mar w Hiszpanii. Jest to już 8. edycja ekstremalnego rajdu. W poprzednich latach trasy „złombolowych” wypraw wiodły do Monaco, na arktyczne koło podbiegunowe, do Azji, Loch Ness, Grecji, na Nordkapp.

Wielu uczestników rajdu bierze w nim udział już po raz kolejny. - To mój czwarty i z pewnością nie ostatni Złombol. Magia tej wyprawy ukryta jest w tym, że codziennie podziwia się co innego, poznaje nowych ludzi. Podczas tej wycieczki niczego nie można przewidzieć - wyjaśnia Mariano z ekipy Radiowóz Team z Łodzi.

Nieprzewidywalne są z pewnością awarie, które zdarzają się na trasie. - Wracając z zeszłorocznej edycji Złombolu, pod Toruniem zepsuł nam się samochód. Nie mogliśmy jechać dalej i w szczerym polu zmienialiśmy uszczelkę pod głowicą. Takie przygody to największa frajda - opowiada Krystian z załogi Skoda Kurak Gang z Pabianic.

Przede wszystkim pomagamy

Złombol to nie tylko wyjątkowa wycieczka i dużo zabawy. Impreza ma charakter charytatywny. By wystartować w rajdzie, każda załoga musi zebrać minimum tysiąc złotych. Darczyńcami mogą być firmy i osoby prywatne. Wszystkie zebrane pieniądze trafiają do śląskich domów dziecka. W zamian uczestnicy udostępniają darczyńcom powierzchnie na swoich samochodach, na których widnieją naklejki z nazwami i logo firm, które wsparły akcję.

Z ramienia Gwardii Faraona podopiecznych śląskich domów dziecka wsparli Leader School, Strefa Zabaw i Edukacji Fikołkowo, Stajnia Kruki, Ministerstwo Książki, firma S3art przy Wólczańskiej w Łodzi, firma Fachowiec, CartPoland. Gwardii Faraona kibicuje także Stowarzyszenie Dom Muzyki.

Każda ekipa musi być podczas wyprawy w pełni samodzielna. Nie ma wsparcia ze strony organizatorów, nie ma mechaników ani lawet. Zasada jest prosta: jeżeli zepsuł ci się samochód, musisz go sam naprawić by jechać dalej. Podczas każdej edycji bywa, że pojazdy nie docierają na miejsce, bo naprawy, których wymagają po drodze są zbyt poważne. Niektóre ekipy do ostatniego momentu nie wiedzą, czy uda się im wyruszyć.

- Nasz wyjazd stał pod ogromnym znakiem zapytania, bo ilość usterek przerosła nasze obawy. Dopiero w środę wieczorem udało nam się zamontować wyremontowany silnik w naszym polonezie - wyjaśnia Łukasz Rogaczewski, właściciel łódzkiej agencji reklamowej Wpół do Dziewiątej i kierowca w załodze o takiej samej nazwie.

Za wszystkie, lepiej i gorzej, przygotowane załogi trzymamy kciuki! Ania obiecała nam relacjonować, jak przebiega trasa! Więcej o załodze Gwardia Faraona znajdziecie tutaj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto