Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dopalacze Łódź: Bratko traci 400 tys. dziennie i zażąda milionowego odszkodowania

Ewelina Murzicz
Ewelina Murzicz
"Król dopalaczy" Dawid Bratko chce się odwołać od decyzji Głównego Inspektora Sanitarnego, na mocy której sklepy z dopalaczami zostały zamknięte. Bratko twierdzi, że codziennie traci 400 tys. złotych.

Adwokat Dawida Bratko utrzymuje, że decyzja Głównego Inspektora Sanitarnego pod względem prawnym pozostawia wiele do życzenia. - To wielkie nadużycie - mówi Bronisław Muszyński. - Powinniśmy dostać tę decyzję w oryginale, a nie w kopii, z podpisem uprawnionej osoby - tłumaczy pełnomocnik Bratko.

"Król dopalaczy" chce wielkiego odszkodowania

Według Muszyńskiego w dokumencie nie są wystarczająco jasno sprecyzowane również substancje, które zostały wycofane ze sprzedaży. - W sklepie mojego klienta nie było środków o nazwie "Tajfun" - przekonuje prawnik Dawida Bartko. "Król dopalaczy", który twierdzi, że na decyzji GIS codziennie traci 400 tys. zł, czeka teraz na decyzję sądu administracyjnego. - Sąd powinien uznać, że decyzja Inspektoratu jest niezgodna z prawem - mówi Muszyński i zapowiada, że Dawid Bratko będzie domagał się wielomilionowego odszkodowania.

Przypomnijmy, że 9 października na mocy decyzji sądu administracyjnego Dawid Bratko został zwolniony z aresztu, chociaż prokuratura domagała się, by "król dopalaczy" został pozbawiony wolności na 3 miesiące.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto