Zwycięstwo ŁKS

Koszykarki ŁKS musiały w sobotę walczyć nie tylko z rywalkami, ale również przenikliwym zimnem, które panuje w hali przy al. Unii. Na szczęście podopieczne trenera Andrzeja Nowakowskiego wyszły z tej podwójnej konfrontacji zwycięsko. ŁKS pokonał Ślęzę 81:70.

Przenikliwe zimno w hali zaskoczyło zawodniczki z Wrocławia. Najpierw długo nie mogły uwierzyć, że przyjdzie im grać w tak niskiej temperaturze, a następnie na rozgrzewkę wybiegły w kurtkach i rękawiczkach. Jak same podkreślały chętnie również w meczu wystąpiłyby w podobnych strojach, ale na to nie zezwala regulamin.

Wydaje się, że zimo odegrało również niebagatelną rolę w procesie myślowym jednego z operatorów TV, która relacjonuje mecze koszykarek ŁKS. Kamerzysta dostojnie paradował ze swoim sprzętem zaopatrzonym w długi przewód bezpośrednio w okolicach boiska. Beztroski faceta nie dostrzegła wrocławianka Ingrida Ryng. Koszykarka nieświadoma zagrożenia nadepnęła na przewód po czym runęła na parkiet. Zawodniczka uderzyła twarzą w boisko, rozcinając sobie poważnie podbródek. Zamiast wybiec na mecz musiała pojechać na pogotowie, gdzie zszyto jej ranę.

Ładnie zachował się po meczu kierownik łódzkiej drużyny Wojciech Smaczny, który w ramach przeprosin za nieszczęsny incydent wręczył zawodniczce bukiet kwiatów.

Wróćmy jednak do samego spotkania. Rozpoczęło się ono od prowadzenia ŁKS, po celnym trafieniu Daivy Jodeikaite. Później jednak dała o sobie znać Dorota Ćmikiewicz.

Łodzianki nie mogły znaleźć skutecznego sposobu na jej powstrzymanie i Ślęza prowadziła 10:7. Na szczęście Jodeikaite oraz Alicja Perlińska poderwały swój zespół do walki i w piątej minucie ŁKS objął prowadzenie 19:14.

Wrocławianki nie zamierzały jednak rezygnować, stawiały niespodziewanie opór, wygrywając pierwszą kwartę 27:24.

W trzeciej kwarcie łodzianki popisywały się skutecznymi rzutami i w 28 minucie ŁKS wygrywał 63:47. Dobrze grały dublerki Joanna Szymańska i Julia Iwliejewa. Po kolejnych czterech minutach gospodynie uzyskały nawet 20-punktową przewagę (69:49).

Widząc znaczną przewagę swojej drużyny trener Andrzej Nowakowski zdecydował się na liczne roszady. Jednak nie wszystkie zawodniczki miały dobrą skuteczność tego dnia.

ŁKS przeprowadzał wiele akcji, ale seryjnie marnował dobre okazje strzeleckie. Wykorzystały to wrocławianki. W 38 minucie Ślęza zmniejszyła straty do 11 punktów (64:75). Na szczęście Alicja Perlińska dwukrotnie popisała się celnymi rzutami z dystansu i kibice mogli odetchnąć z ulgą.
Perlińska, obok Jodeikaite, była najlepszą zawodniczką łódzkiej drużyny.

Warto dodać, że tylko Magdalena Włodarska i Agnieszka Rohacewicz nie trafiły do kosza. Pozostałe wpisane do protokołu ełkaesianki zakończyły spotkanie z niezłym dorobkiem.

Szkoleniowiec ŁKS konsekwentnie daje możliwość zdobywania doświadczenia wszystkim zawodniczkom. To powinno procentować w przyszłości.

Ostatnio działacze ŁKS zgłosili do rozgrywek rozgrywającą Elę Briedyte. Przed sezonem Litwinka była na testach w Łodzi, ale nie podpisała kontraktu, bowiem spodziewała się dziecka. Prawdopodobnie w przyszłym miesiącu Brietyde dołączy do zespołu, który przed rundą play off pojedzie na zgrupowanie do Brennej.

ŁKS – Ślęza Wrocław 81:70 (24:27, 21:8, 18:14, 18:21).

ŁKS: Jodeikaite 21, Perlińska 17, Owczarek 10, Iwliejewa 9, Toma, Domianauskaite po 8, Makowska, Szymańska po 4, Włodarska i Rohacewicz.

Ślęza: Ćmikiewicz 21, Stempniewicz 14, Żyłczyńska 10, Krysiewicz, Urban po 8, Krauze 6, Karolewska 3.

Pozostałe wyniki: piątkowy mecz Wisła Kraków – PZU Polfa Pabianice 73:86 (24:32, 15:20, 16:14, 18:20), CCC Aquapark Polkowice – Cukierki Odra Brzeg 86:68 (22:9, 23:10, 28:24, 13:25), Meblotap AZS Chełm – Quay POSiR Poznań 65:52 (15:12, 13:18, 20:12, 17:10), Łączność Olsztyn – Zapolex Toruń 90:55 (25:8, 17:8, 18:15, 30:14).

Zespoły Lotosu VBW Clima Gdynia, Ślęzy Wrocław, PZU Polfy Pabianice i Cukierków Brzeg rozegrały mecze awansem.