ZUS na celowniku

W łódzkim oddziale Zakładu Ubezpieczeń Społecznych prawdopodobnie wkrótce zmieniony zostanie dyrektor. Jadwigę Palkę miałaby zastąpić Małgorzata Olszewska, która kilka lat wcześniej była już w ZUS wicedyrektorem.

Starania o zmianę dyrektora łódzkiego ZUS trwają już kilka miesięcy. Nie jest tajemnicą, że SLD-owskie władze wojewódzkie nie są zadowolone ze współpracy z dyrektor Palką.

- Większość zakładów pracy podległych wojewodzie łódzkiemu jest w stanie krytycznym. Ich głównym wierzycielem jest ZUS - tłumaczy jeden z wysokich urzędników wojewódzkich. - Próbujemy od kilku miesięcy nawiązać dialog z dyrektor Palką. Można przecież rozłożyć płatności na raty, przełożyć na inny termin. Rozumiem, że ZUS jest samofinansującą się jednostką, ale trzeba także myśleć o innych ludziach.

Zastrzeżeń do pracy Jadwigi Palki nie ma natomiast Aleksandra Wiktorow, prezes krajowego ZUS, jedyna osoba, która może odwoływać dyrektorów. - Pani Palka jest osobą szczególnie cenioną w centrali - mówi Anna Warchoł, rzecznik ZUS.

W innych oddziałach dyrektorzy pełnią funkcje nawet po kilkadziesiąt lat. Rekrutują się z grona byłych pracowników, w znakomitej większości przypadków powoływanych na zasadzie awansu.

Oddział ZUS w Łodzi jest więc wyjątkowy. Jadwiga Palka, wdowa po tragicznie zmarłym prezydencie Łodzi, powołana w ostatnich dniach urzędowania przez prezesa Stanisława Alota, nie pracowała wcześniej w ZUS, lecz w urzędzie skarbowym i laboratorium (z wykształcenia jest chemikiem).

Zdążyliśmy się już przyzwyczaić do zmian personalnych po wyborach parlamentarnych czy samorządowych. Jeżeli Jadwiga Palka straci pracę, nie będzie pierwsza. Wcześniej urzędników zmieniał AWS. Po ostatnich wyborach SLD zmienił już w Łodzi szefów wojewódzkich policji i straży pożarnej, kuratora oświaty, a także dyrektora delegatury Ministerstwa Skarbu Państwa i Urzędu Kontroli Skarbowej. Wiele zmian personalnych dokonano także w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim.

- SLD ma swój program działania, konkretne cele. Nie możemy pracować z urzędnikami czy dyrektorami, którzy nie są do tego przekonani i wykonują wyłącznie polecenia na pół gwizdka - mówi członek władz krajowych SLD. W Sojuszu zapewniają jednak, że obecne zmiany personalne będą się różnić od wielu poprzednich.

- Żadnych koleżeńskich układów. Legitymacja partyjna nie będzie ważna, tylko wiedza i fachowość - zapewniają. Bo to dopiero początek zmian na dyrektorskich stanowiskach.