Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ziemia z Fabrycznego może trafić na zgierską Malinkę

Marcin Bereszczyński
Spod Fabrycznego wydobyte będzie 4,5 mln ton ziemi
Spod Fabrycznego wydobyte będzie 4,5 mln ton ziemi fot. Krzysztof Szymczak
Jeśli udałoby się na Malince wysypać ziemię spod dworca Fabrycznego, byłaby szansa na ośrodek z prawdziwego zdarzenia. Malinka, która leży teraz na 211 m n.p.m. mogłaby śmiało konkurować z górą Kamieńsk (386 m n.p.m.). Dla mieszkańców centralnej Polski, kochających zimowe sporty, byłaby to nie lada gratka.

Ośrodek narciarski na Malince to obecnie dwa stoki narciarskie o długości 450 i 300 metrów. Jest tam również trasa dla saneczkarzy o długości 250 metrów. Są wyciągi orczykowe, oświetlony stok i wypożyczalnia sprzętu narciarskiego.

- Po pierwszych rozmowach z PKP mogę powiedzieć, że wszystko idzie w dobrym kierunku - cieszy się Marek Zajączkowski, zarządca ośrodka Ski Park Malinka.- Gdy wszystko się uda, zamontuje na Malince wyciąg krzesełkowy, unowocześnię bazę narciarską. Nawet pomogę w usypaniu stoku. Współpracuję z firmą, która ma 50 ciężarówek i koparek.

PKP PLK nie chce jeszcze składać ostatecznych deklaracji, ponieważ wykonawca budowy, czyli Torpol, ma dostarczyć harmonogram i szczegóły budowy Fabrycznego do końca listopada. Oficjalna decyzja o tym, gdzie trafi ziemia, powinna być znana dopiero na początku grudnia.

- Jeśli Łódź nie chce budować stoku narciarskiego na Henrykowie, to utworzenie go na Malince jest dobrym pomysłem. Na pewno lepszym, niż zasypywanie żwirowisk i wysypisk - powiedział nam Marek Faber, zastępca dyrektora projektu w PKP PLK. - O tym, gdzie trafi ziemia, i tak zadecyduje Torpol.

W Torpolu jeszcze nie ma wyłonionego szefa łódzkiej inwestycji. Nie mogą dogadać się w tej sprawie członkowie konsorcjum firm, które mają zbudować pod-ziemny dworzec. Osoby, które są zaangażowane w łódzki projekt, uważają jednak, że konsorcjum z pocałowaniem ręki odda ziemię spod dworca zarządcy Malinki.

- Przy budowie warszawskiego metra wydobyliśmy tyle ziemi, że można by usypać piramidę Cheopsa - powiedział przedstawiciel konsorcjum, który chce pozostać anonimowy, dopóki nie zostanie oficjalnie wyłoniony dyrektor łódzkiego kontraktu. - Nikt jej nie chciał wziąć, bo każdej grudce przyglądali się "Zieloni" i ochrona środowiska. Chcieli wiedzieć, czy nie ma tam zanieczyszczeń, niewybuchów lub skarbów.

Zobacz: Walczą o parkingi przy dworcu Łódź Widzew

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto