MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

ZEA - Polska 2:5 - dwa gole Grzelaka, jeden Matusiaka

Dariusz Kuczmera
Dwie bramki w reprezentacyjnym debiucie zdobył wczoraj napastnik Widzewa Bartłomiej Grzelak. Przy nim Radosław Matusiak z BOT GKS Bełchatów, który strzelił swojego trzeciego gola, to już nestor kadry.

Dwie bramki w reprezentacyjnym debiucie zdobył wczoraj napastnik Widzewa Bartłomiej Grzelak. Przy nim Radosław Matusiak z BOT GKS Bełchatów, który strzelił swojego trzeciego gola, to już nestor kadry. Trener Leo Beenhakker dał wczoraj szansę gry sześciu piłkarzom naszych klubów. Czterech debiutowało, ale nikt nie zawiódł.

Leo Beenhakker prawie przysypiał podczas nudnego wczorajszego meczu eksperymentalnie stworzonej kadry ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi w Abu Zabi. Musiał jednak kilka razy szerzej otworzyć oczy, by zauważyć i pochwalić strzeleckie umiejętności Bartłomieja Grzelaka i Radosława Matusiaka. Selekcjoner pozytywnie ocenił także postawę czterech innych piłkarzy z klubów naszego województwa.

W Abu Zabi wystąpiła kadra złożona tylko z zawodników grających w naszej lidze. Za rywala miała zespół z 83. miejsca rankingu FIFA, prezentujący poziom z czołówki naszej trzeciej ligi. Mecz nie miał odpowiedniej oprawy ani atmosfery charakterystycznej dla wielkich widowisk, bo na 60-tysięcznym stadionie zasiadł zaledwie tysiąc widzów. Nic dziwnego, że najlepiej było słychać asystenta Beenhakkera Bogusława Kaczmarka, który z ławki pokrzykiwał na reprezentantów Polski. Bobo uznał, że wskazówki są potrzebne, bo dziewięciu piłkarzy grało w kadrze po raz pierwszy.

Trener Beenhakker w pierwszej jedenastce wystawił czterech zawodników z naszych klubów: trzech z Widzewa i jednego z BOT GKS Bełchatów. Na lewej stronie grali Jakub Wawrzyniak (w obronie) i Łukasz Garguła (w pomocy), na prawej Adrian Budka, a jedynym napastnikiem był Bartłomiej Grzelak. Poza pomocnikiem z Bełchatowa pozostała trójka debiutowała w reprezentacji.

Bartłomiej Grzelak był bohaterem dwóch pierwszych akcji naszej drużyny. W 6 minucie znalazł się sam na sam z bramkarzem gospodarzy, ale przegrał ten pojedynek. Odzyskał jednak piłkę i strzelił z 12 metrów. Lepszym rozwiązaniem byłoby jednak podanie, a tak bramkarz popisał się udaną interwencją. Łodzianin zrehabilitował się 120 sekund później. Po dalekim podaniu Rafała Murawskiego, głową odegrał piłkę Marcin Wasilewski, a nadbiegający Grzelak strzelił do siatki. Tym razem bramkarz nie zdążył z interwencją i później bronił już bardzo niepewnie.

W 17 minucie najlepszy w naszej drużynie, konstruktor większości akcji ofensywnych bełchatowianin Łukasz Garguła dośrodkował z rożnego, a Marcin Wasilewski głową strzelił drugiego gola.

Gra była senna, bo Polacy, choć przewyższali rywali umiejętnościami technicznymi i długo utrzymywali się przy piłce, nie stwarzali wielu sytuacji podbramkowych.

Gospodarze nie załamali się dwubramkowym prowadzeniem Polaków. W 26 minucie Dariusz Dudka i Rafał Murawski nie zdążyli zablokować nadbiegającego Subaita Khatera, który popisał się pięknym strzałem z 18 metrów. Łukasz Fabiański nie sięgnął silnie uderzonej piłki.

W przerwie z boiska zeszli m.in. Łukasz Garguła (zasłużył na wysoką ocenę) oraz Adrian Budka, który starał się szarpać po prawej stronie, przeprowadził kilka obiecujących akcji, a byłoby jeszcze lepiej, gdyby w decydujących fazach nie brakowało mu precyzji. Na boisku pojawił się m.in. kolejny debiutant Robert Kolendowicz z ŁKS. Miał kilka interesujących akcji, wykorzystywał swoją szybkość i drybling. Szkoda, że akcji "Kolendy" nikt nie potrafił zamknąć w polu karnym.

Początek drugiej połowy, podobnie jak pierwszej, należał do Bartłomieja Grzelaka. Dariusz Dudka odebrał piłkę rywalom i zagrał prostopadle do napastnika Widzewa. Grzelak potwierdził znane z boisk ekstraklasy strzeleckie umiejętności i przelobował bramkarza gospodarzy. To był superdebiut widzewiaka.

Notę Jakuba Wawrzyniaka, który grał całe spotkanie, nieco obniża sprokurowanie karnego w 85 minucie. Lekko przytrzymał w polu karnym Mohammeda Sroura, który chyba marzy o karierze aktorskiej. Upadł bowiem efektownie, a sędzia podyktował jedenastkę. Sam poszkodowany strzelił celnie i zrobiło się tylko 3:2 dla Polski.

W końcówce na szczęście dominowaliśmy. Kolejny błąd popełnił bramkarz gospodarzy, nie sięgnął piłki zagranej z rogu przez Macieja Iwańskiego, a Paweł Magdoń głową strzelił do pustej bramki.

Wynik ustalił jedyny zawodnik, który ma etat w najlepszym składzie naszej kadry, czyli Radosław Matusiak. W swoim stylu strzelił nie do obrony.

To zwycięstwo nie cieszy tak, jak sukces w meczach z Portugalią czy Belgią, ale potwierdza, że mamy zdolnych piłkarzy. Także w naszych klubach.

ZEA – Polska 2:5
Gole:
0:1 - Bartłomiej Grzelak (8), 0:2 - Marcin Wasilewski (17, głową), 1:2 - Subait Khater (26), 1:3 - Bartłomiej Grzelak (50), 2:3 - Mohammed Srour (86, karny), 2:4 - Paweł Magdoń (87, głową), 2:5 - Radosław Matusiak (90+4).
Składy
Zjednoczone Emiraty Arabskie: Naser (46, Mutaz Mohammed) - Fahad Ali, Masoud (46, Hassan), Salem (46, Ali Omar), Obaid (46, Yuma) - Darwish (46, Saif Mohammed), Khater, Abbas, Mubarak (46, Alo Ali) - Sa'ad (46, Akiel), Kas (46, Srour). Trener: Bruno Metsu.
Polska: Fabiański (46, Pawełek) - Wasilewski, Kokoszka, Magdoń, Wawrzyniak - Budka (46, Łobodziński), Dudka, Giza (46, Iwański), Murawski, Garguła (46, Kolendowicz) - Grzelak (63, Matusiak). Trener: Leo Beenhakker.
Żółte kartki: Dudka, Wasilewski
Sędzia: Abdullah Mohammed Masoud Al-Hilali (Oman).
Widzów ok. 1000.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto