Zbiorcze faktury od NOMu

Do naszej redakcji dzwonią zdenerwowani lub rozśmieszeni łodzianie, którzy w ostatnich dniach otrzymali pierwsze zbiorcze faktury od Niezależnego Operatora Międzystrefowego za dzwonienie do innych miejscowości z użyciem prefiksu 1044.

Okazuje się, że wiele faktur opiewa na absurdalnie niskie kwoty: 40 groszy, 71 groszy, 1,13 zł, 1,50 zł. Niektórzy twierdzą, że nigdy nie wykręcali prefiksu 1044, a inni, że z taką fakturą nawet nie opłaca im się iść na pocztę, która doliczy za wpłatę 3 zł!

Marcin Gruszka, rzecznik NOM, przyznaje, że wystawianie faktur na tak niskie kwoty może wydawać się absurdalne i wywołuje złość klientów.

– W imieniu firmy przepraszam klientów za kłopot, ale tego wymagał od nas system płacowy – wyjaśnia Marcin Gruszka. – Wystawiliśmy 3 miliony faktur na kwotę ponad 201 mln zł.

Wśród nich kilka procent opiewało na kwoty poniżej 5 zł. W skali całego kraju daje to pewną kwotę, której nie możemy ukryć. Przyznaję, że wystawienie faktury, wydruk i jej wysłanie kosztowało w wielu wypadkach więcej niż wyliczona na fakturze należność. Nie wolno nam jednak zrezygnować z wystawienia faktury.

Rzecznik poradził, by do końca sierpnia przy płaceniu za usługi NOM korzystać z kas Biur Obsługi Klienta TP SA. Tam na pewno nie będą pobierane prowizje. Rachunku opiewającego na kilkanaście groszy lepiej nie płacić na poczcie, gdyż tam rzeczywiście mogą od klienta zażądać prowizji i to nie niższej niż 3 zł.

NOM prowadzi negocjacje z Pocztą Polską SA, by w przyszłości jego klienci mogli regulować rachunki w pocztowych okienkach z maksymalnie niskimi prowizjami.

Klientom, którzy twierdzą, że nigdy nie dzwonili z użyciem prefiksu 1044, a otrzymali rachunek NOM, rzecznik radzi zgłosić się z reklamacją. Być może nastąpił błąd podczas rejestrowania rozmów w centrali NOM.