Większość łodzian spodziewała się, że wraz z wejściem w życie owego zakazu tzw. „foliówki” znikną z naszych sklepów. Już pod koniec zeszłego roku, sprzedawcy przygotowywali się na ewentualność funkcjonowania „antyfoliówkowej” uchwały. W punktach handlowych zaczęły pojawiać się wszelkiego rodzaju torby ekologiczne, w wielu miejscach miasta organizowano tematyczne happeningi. Pomysłodawca całego przedsięwzięcia, wiceprzewodniczący łódzkiej Rady Miejskiej Krzysztof Piątkowski, zorganizował akcję zbierania podpisów popierających obywatelski projekt ustawy w sprawie zakazu używania jednorazowych toreb foliowych. Termin złożenia w Sejmie 100 tys. podpisów mija 28 czerwca br. Do tej pory zebrano ich ponad 51 tysięcy, czyli najprawdopodobniej zabraknie wymaganego minimum. W takiej sytuacji, organizatorzy przedsięwzięcia planują zorganizować kolejną akcję zbierania podpisów lub znalezienie 15 posłów, zainteresowanych zgłoszeniem konceptu ustawy jako projektu poselskiego.

Uchwała uchwałą, projekt projektem, a jak cała sprawa wygląda w praktyce, zdążył chyba zaobserwować każdy łodzianin robiący zakupy. Redaktorzy mmki, wraz z użytkownikami sprawdzali faktyczne funkcjonowanie zakazu. I tak, ku naszemu zaskoczeniu, torby foliowe w sklepach jak były, tak są. Począwszy od najmniejszych osiedlowych warzywniaków, skończywszy na hipermarketach. Czyżby właściciele punktów handlowych nie bali się kary grzywny, którą mogą ponieść w przypadku złamania uchwały? Otóż nie… Co dokładniejszy konsument zdążył zapewne zauważyć, iż słynne „foliówki”, nie wyglądają już tak samo jak przedtem. Przykładowo, na tych rozdawanych w hipermaketach pojawiły się przeróżne napisy, począwszy od „torba biodegradowalna”, poprzez „torba wielokrotnego użytku”, po opis „torba przyjazna środowisku”. W niektórych marketach zaczęto wprowadzać drobne opłaty za reklamówki. Co sprytniejsi klienci marketów, wkładają do koszyków większą ilość torebek foliowych, dostępnych na przykład przy stoiskach z warzywami. W mniejszych sklepach, sprzedawcy zaczęli pytać klientów czy potrzebna im „foliówka”, a w przypadku odmowy, notować coś pod ladą. Tylko w jednym osiedlowym sklepie spożywczym usłyszeliśmy stanowcze „Przepraszam, ale nie mogę dać torebki, ponieważ wlepią mi mandat”.

Zapewne wielu z nas zastanawia się, w czym tkwi haczyk. Zapraszam, więc do zapoznania się z pierwszym paragrafem uchwały dotyczącej zakazu korzystania z torebek foliowych, którego treść brzmi następująco: § 1. Na obszarze Miasta Łodzi zakazuje się korzystania w handlu detalicznym i w działalności usługowej z niebiodegradowalnych, jednorazowych o grubości mniejszej niż 0,1 milimetra i bezpłatnych torebek foliowych, które nie są niezbędnym opakowaniem towaru, lecz służą do jego przenoszenia.

To jedno zdanie odpowiada na większość pytań postawionych w artykule, ale dyskusja pozostaje otwarta. Czy „foliówki” mają szansę całkiem zniknąć ze sklepów? Czy istnieje możliwość zastąpienia ich innymi opakowaniami? Czy tego typu uchwały są w stanie zniechęcić do korzystania z toreb rozkładających się kilkaset lat, czy może jest to kwestia edukacji i zmiany przyzwyczajeń społeczeństwa?

Aktualizacja

23 stycznia minie rocznica od ogłoszonej rok temu akcji Łódzkiego Dnia bez Foliówki. Łódzki radny Krzysztof Piątkowski zawiezie w tym dniu do Sejmu ponad tysiąc podpisów.

Łódzka inicjatywa dotycząca toreb foliowych nie jest jedyna. Nad projektem ustawy w sprawie opakowań jednorazowych, w tym foliówek pracuje również Ministerstwo Zdrowia. Jednak ten projekt ma zostać opracowany i wdrożony dopiero od 2015 roku.

MMŁódź poleca:

MM Łódź patronuje:

MMŁódź poleca:

Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz nadsyłania zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto.