Odnalezienie łódzkiego biura rzeczy znalezionych wymaga sporego wysiłku. Uczciwy obywatel, który chciałby zostawić znaleziony na ulicy przedmiot w bezpiecznym miejscu, musi wykonać co najmniej trzy telefony, stracić nerwy i pieniądze. I na dodatek - bez oczekiwanego skutku.
Dzwoniąc do informacji telefonicznej TP SA, numer biura rzeczy znalezionych otrzymamy bez problemów. Dodzwonimy się jednak do magazynu przedmiotów znalezionych... MPK. Ten - jak nazwa wskazuje - przyjmuje tylko rzeczy zostawione w tramwajach oraz autobusach i jedynie za pośrednictwem swoich kierowców i motorniczych.
Na szczęście pracownicy magazynu nie pozostawią nas samych z problemem. - Nie chcemy odsyłać klientów z kwitkiem. Chociaż to nie nasz obowiązek, podajemy im numer prawdziwego biura rzeczy znalezionych, mieszczącego się przy ul. Piotrkowskiej 153. Musieliśmy odnaleźć ten numer sami, bo mieszkańcy Łodzi nie mają o nim żadnych informacji - tłumaczy Marlena Moździerz, kierowniczka magazynu.
Pozostaje już tylko zadzwonić pod wskazany numer, pod którym rzeczywiście znajduje się poszukiwane biuro. Tam jednak - żeby nie narażać nas na dodatkowe koszty - proponują... wrzucenie znalezionego przedmiotu bez żadnego opakowania do zwykłej skrzynki pocztowej.
- Poczta doskonale wie, że zagubione rzeczy należy dostarczać do nas - mówi pracownica biura.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?