Zadłużone szpitale

Około 400 milionów złotych winne są szpitale naszego województwa zakładom energetycznym, ciepłowniom, i innym firmom świadczącym dla nich usługi. Placówki medyczne zalegają z opłatami, gdyż w pierwszej kolejności pieniądze muszą przeznaczać na leczenie pacjentów.

A fundusze, które mają, nie wystarczają na wszystkie potrzeby.

W dobrej kondycji finansowej jest tylko Szpital Chorób Płuc w Łagiewnikach, który ma dodatkowe dochody z tytułu wynajmu budynków, m. in. kamienicy przy ul. Traugutta. Jest to szpital, w którym nie wykonuje się kosztownych, specjalistycznych operacji i zabiegów. Tańsze jest również leczenie pacjentów w klinikach psychiatrycznych.

– W Łódzkiem jest ponad 50 szpitali i większość z nich ma długi – mówi prof. Adam Dziki, dyrektor Departamentu Polityki Zdrowotnej Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi. – Jak rozwiązać ten problem, zdecyduje Ministerstwo Zdrowia.

Wiadomo już, że część placówek znajdzie się w sieci szpitali publicznych, które mają zapewnić chorym łatwiejszy dostęp do leczenia. Będą one miały zagwarantowane kontrakty i pieniądze z kasy chorych. Muszą jednak spełniać liczne kryteria. Między innymi szpital publiczny powinien posiadać status samodzielnego, publicznego zakładu opieki zdrowotnej i mieścić się w osobnym budynku lub zespole budynków.

Powinien też zatrudniać odpowiednią liczbę personelu medycznego oraz posiadać oddział intensywnej opieki medycznej. Pozostałe szpitale mają szanse przekształcić się w placówki długoterminowej opieki medycznej, gdzie będą leczeni chorzy przewlekle. Jeśli tego nie zrobią, to zachowają dotychczasowy status. Mogą się również sprywatyzować. Kasa chorych nie będzie jednak miała obowiązku podpisywania kontraktów ze szpitalami, które znajdą się poza siecią. Zmian należy oczekiwać po wakacjach.