MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Żacy bez stołówki

Matylda Witkowska
Studenci zjechali z całego kraju, Politechnika Łódzka rozpoczęła rok akademicki, ale stołówka wciąż jest zamknięta. Powód? Wkrótce powstanie tam włoska restauracja - dla studentów. Obiady zdrożeją około 2 zł.

Studenci zjechali z całego kraju, Politechnika Łódzka rozpoczęła rok akademicki, ale stołówka wciąż jest zamknięta. Powód? Wkrótce powstanie tam włoska restauracja - dla studentów. Obiady zdrożeją około 2 zł.

Przed wakacjami stołówka politechniki przypominała scenografię filmu Barei. Teraz zamiast ceraty w kratę pojawią się jasne meble i bezprzewodowy Internet. Otwarcie przewidziano na 8 października. Dlaczego tak późno?

- Musieliśmy wymienić wszystkie instalacje, a nasi dostawcy mieli opóźnienia - wyjaśnia przyczyny przedłużonego remontu Michele Zongoli, kierownik restauracji. Do wyboru będą na obiad trzy dania - dwa polskie i jedno włoskie. - Jeżeli studenci zareagują pozytywnie, będziemy rozszerzać ofertę - zapewnia Zongoli.

Studenci podchodzą do pomysłu z mieszanymi uczuciami. - Restauracja może nawet być japońska, byle była tania - mówi Krzysztof Leszka, doktorant na Wydziale Mechanicznym. - Za 7 zł po drugiej stronie ulicy mogę kupić chińszczyznę. Nie wiem, czy jedzenie w stołówce będzie się teraz opłacać - dodaje.

Na razie w porze obiadowej w szwach pękają okoliczne pizzerie, nie brakuje też chętnych na sajgonki w sosie słodko-kwaśnym.

- Pizza jest dobra i tania. Za 16 zł najedzą się dwie osoby - dowodzi Sylwia Głowacka, studentka ekonomii, która wpadła do baru z kolegami.

We własnym pokoju w akademiku gotują nieliczni. Michał Murgrabia smaży dla współlokatorów kotlety mielone, ale wpada też do budki przy Radwańskiej na fasolkę po bretońsku, która kosztuje 3,85 zł z bułką.

Na Uniwersytecie Łódzkim działają dwie, prowadzone przez prywatną firmę stołówki, ale studenci nie odżywiają się lepiej. Na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym, gdzie uczy się prawie 10 tysięcy osób, dziennie wydawanych jest zaledwie dwieście studenckich obiadów. Drugie tyle kupują wykładowcy.

- Młodzi nie są wybredni, jedzą właściwie wszystko. Niby się odchudzają, ale codziennie muszą być jakieś kluski - mówi Danuta Rogowska, kierowniczka placówki. Obok stołówki działa bar Student, zwany przez bywalców ściekiem. Można tam kupić kanapki, hamburgery i hot dogi. - Lepiej schodzą batony niż sałatki - mówi Irena Wilczyńska, współwłaścicielka lokalu.

Dietetyczka Ewa Gąsecka zaleca studentom korzystanie z tradycyjnych stołówek.

- Są zdecydowanie zdrowsze niż fast foody - mówi specjalistka. - Jednak studenci popełniają też inne błędy. Kupują jeszcze tańsze zupki chińskie i inne gotowe produkty. Od jednego razu nikt się nimi nie zatruje, ale zawierają za dużo chemii, by jeść je codziennie. Najgorzej odżywiają się studenci, którzy nie mieszkają z rodzicami. Niektórzy jedzą normalnie tylko wtedy, gdy jadą do domu.

* * * * *

Ceny w stołówkach:

• Zestaw mięsny:
dotychczas w stołówce PŁ - 6,50 zł
po remoncie - 7,90 zł
na UŁ - 7 zł
• Zestaw wegetariański:
dotychczas w stołówce PŁ - 4,80 zł
po remoncie - około 6 - 7 zł

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Taka będzie wysokość 14. emerytury 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto