Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Za kulisami meczu ŁKS - Podbeskidzie

(bap)
ŁKS - Podbeskidzie 2:1
ŁKS - Podbeskidzie 2:1 fot. Paweł Łacheta
Następny mecz w ekstraklasie ŁKS rozegra dopiero za dwa tygodnie. Przerwę zarezerwowaną na spotkania reprezentacji Polski drużyna ŁKS zamierza wykorzystać do maksimum, bo kolejna ligowa konfrontacja będzie najważniejsza w tej rundzie - 17 paździenika ŁKS zmierzy się w derbowym starciu z Widzewem. Aby zachować meczowy rytm, ŁKS już umówił się na sparing z Legią. Zaplanowano go na piątek (7 paździenika) o godz. 17 na stadionie warszawskiej drużyny. Mecz z wymagającym rywalem powinien być dobrym przetarciem przed starciem z Widzewem.

Sądny poniedziałek

Na poniedziałek Naczelny Sąd Administracyjny zapowiedział ogłoszenie werdyktu w toczącej się od dwóch lat sprawie dotyczącej licencji dla ŁKS. NSA rozpatruje obecnie skargę kasacyjną PZPN na decyzję Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który 11 stycznia 2011 r. stwierdził nieważność orzeczenia wydanych przez komisje licencyjne PZPN. To ostatnia instancja, która może decydować w tej sprawie.
Na podtrzymanie decyzji przez sąd bardzo liczą byli szefowie piłkarskiej spółki ŁKS (obecnie KSŁ, której prezesem został Mirosław Wróblewski, a przed sądem reprezentuje ją... były prawnik PZPN Eugeniusz Stanek). W takim wypadku będą mogli domagać się od związku odszkodowania.
Jak wyliczyli, wyrzucenie klubu z ekstraklasy wiązało się ze stratą 30 mln złotych i taką kwotę chcą otrzymać od PZPN.

Zdaniem trenerów: Wszyscy walczyli o taki wynik
Michał Probierz (trener ŁKS):
- Przeglądałem wszystkie mecze Podbeskidzia w tym sezonie i poza wpadką z Bełchatowem ta drużyna prezentowała się bardzo dobrze. Uważam, że Robert jest bardzo dobrym trenerem i wiedziałem, że przeciwko jego zespołowi gra się bardzo ciężko. Początek był dla nas fatalny i mogliśmy przegrywać nawet 0:3. Na szczęście tak się nie stało, choć po przerwie przegrywaliśmy. Dla mnie najważniejsze jest, że znów udało nam się odwrócić losy meczu. Zespół pokazał charakter i widać było, jak wszyscy walczą o wynik i jak wiele radości ten gol sprawił Markowi Saganowskiemu. Za to chciałem też im podziękować i pogratulować. Niósł nas również doping kibiców, bo różnica między meczem rozgrywanym w Łodzi i w Bełchatowie jest kolosalna. Na pewno nie ustrzegliśmy się błędów.
Robert Kasperczyk (trener Podbeskidzia): - Przede wszystkim muszę pogratulować zwycięstwa trenerowi Michałowi Probierzowi. Myślę, że w perspektywie całego meczu piłkarska dojrzałość była po stronie ŁKS, skoro te trzy punkty zostały w Łodzi. My możemy mieć pretensje tylko do siebie, że w pierwszych 30 minutach nie wykorzystaliśmy trzech świetnych sytuacji bramkowych. Potem ciężko jest stworzyć trzy następne takie sytuacje, bo to już nie jest I liga, gdzie taką stratę można było powetować. ŁKS okazał się zbyt doświadczoną drużyną, by dać sobie odebrać wygraną.

Adamek - Gortat 1:0

Wyjątkowych kibiców miały obie drużyny. Kciuku za łodzian trzymał wychowanek ŁKS, Marcin Gortat, który dzięki trwającemu w NBA lokoutowi nie musi jeszcze wracać do Phoenix Suns. A drużynę z Bielska dopingował Tomasz Adamek. Obaj przed meczem na galerze rozdawali autografy, a w przerwie zmierzyli się w rzutach karnych. Ich pojedynek przyniósł więcej emocji niż pierwsza połowa spotkania. Górą był bokser, co można uznać za dość zaskakujące, bo przecież Gortat przygodę ze sportem w ŁKS zaczynał, jako bramkarz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto