Z otwartym złamaniem do Otwocka!!!

Dziesięcioletnia Marta W. z Ozorkowa z otwartym złamaniem kości udowej przez 6 godzin czekała na specjalistę w Centrum Zdrowia Matki Polki. Żaden ortopeda się nie pojawił. Zdesperowani rodzice zapłacili 1100 zł za prywatny kurs karetki do specjalistycznego szpitala w... Otwocku.

- W zgierskim szpitalu nogę opatrzono, usztywniono i odesłano Martę do specjalistów w Łodzi - opowiada Halina Owsianka, babcia dziewczynki. - Wolne łóżko było na ortopedii dziecięcej w szpitalu CZMP. Od lekarki chirurga usłyszałam jednak, że w weekendy nie dyżuruje żaden ortopeda dziecięcy.

Halina Owsianka mówi, że lekarka dzwoniła do trzech kolegów ortopedów, ale tylko jeden zadeklarował, że przyjedzie nazajutrz rano do szpitala. Po 6 godzinach rodzice zdecydowali się przetransportować Martę do specjalistycznego ośrodka w oddalonym o 130 km Otwocku. Podróż prywatnym autem nie wchodziła w rachubę, więc musieli zapłacić za przewóz sanitarką.

- Z powodu oszczędności nasza dyrekcja już dawno zrezygnowała z utrzymywania dyżurnego ortopedy dziecięcego - przyznaje dr med. Jakub Faflik, ordynator Oddziału Ortopedii Dziecięcej w CZMP.

- W obecnym systemie organizacyjnym nie mamy nawet dyżuru "pod telefonem". Od piątkowego popołudnia do poniedziałku rano tymi pacjentami zajmują się chirurdzy. W trudniejszych sytuacjach chirurg konsultuje się z ortopedą. W weekend mogą być jednak problemy z szybkim dojazdem specjalisty do szpitala.

Ordynator utrzymuje, że stan Marty W. nie był zły, skoro lekarka chirurg nie wszczęła alarmu. Dziewczynka mogła w szpitalu poczekać dwie i pół doby na ortopedę.

Dr Jakub Faflik zapewnia, że w tym dniu był w domu "pod telefonem" i mógł przyjechać do szpitala. Nie znając historii choroby ani zdjęć rentgenowskich, nie jest w stanie nic więcej powiedzieć w tej sprawie.