Gruzin Mamia Dżikia został wczoraj, w ostatnim dniu okienka transferowego, potwierdzony do gry w ŁKS. Blisko klubu z al. Unii są Rafał Wójcik i Marcin Pontus. Zrezygnowano z Mosesa Molongo.
31-letni Mamia Dżikia podpisał wczoraj kontrakt z ŁKS, choć tego zawodnika widziały w swoich składach także inne kluby, jak choćby Podbeskidzie i Widzew. W przejściu do ŁKS tego zawodnika pomógł jego menedżer Dragan Popović.
Grający na pozycji pomocnika Gruzin urodził się 11 grudnia 1975 roku w Poti. Ma 178 cm wzrostu, waży 76 kg. Zaczynał karierę w Zugdidi, następnie grał w Szewardeni 1906, austriackim LASK Linz. W 1996 roku przyjechał do Polski i stał się podstawowym graczem Ruchu Chorzów (sześć sezonów, 127 meczów, 8 goli). Od 2002 roku przez dwa lata występował w Amice Wronki (33 mecze i 2 gole), a w ubiegłym sezonie występował w Wiśle Płock (23 występy i 1 gol). 10 razy grał w meczach Pucharu UEFA, m.in. przeciwko Interowi Mediolan i Maladze.
Gruzin wziął już udział we wczorajszym treningu, podobnie jak Rafał Wójcik z Korony Kielce. ŁKS ma jeszcze czas na podpisanie z nim kontraktu i zgłoszenie go do rozgrywek, gdyż w posiadaniu karty zawodniczej jest sam piłkarz. Podobnie ma się rzecz z Marcinem Pontusem.
Rafał Wójcik jest napastnikiem, a z bardzo dobrej strony zaprezentował się na stadionie ŁKS w meczu ubiegłego sezonu drugiej ligi z Koroną. To pamiętne spotkanie zakończone remisem 4:4 rozegrane zostało 25 września 2004 roku. Wójcik wszedł na boisko za... Swetosława Barkaniczkowa, który teraz także gra w ŁKS. Dwie minuty później czerwoną kartką ukarany został Arkadiusz Bilski, ale Korona w dziesiątkę grała bardzo dobrze. Głównie dzięki Wójcikowi, który strzelił dwa gole, a po faulu na nim Grzegorz Piechna wykorzystał jedenastkę.
Wójcik zaczynał karierę w LZS Żabno, ale później przeszedł do Wisły Kraków, w barwach której zaliczył 16 meczów w ekstraklasie. Następnie grał w KSZO Ostrowiec, Starze Starachowice, Pogoni Staszów i Koronie. Urodził się 1 marca 1978 roku w Dąbrowie Tarnowskiej.
Nie będzie natomiast w ŁKS Kameruńczyka Mosesa Molongo. Zdecydowano, że w drużynie jest zbyt wielu obcokrajowców, a przecież na boisku może występować tylko trzech stranieri. Jest Vuk Sotirović, Aleksandar Radunović, Swestosław Barkaniczkow i od wczoraj Mamia Dżikia. Ponadto za Molongo trzeba było zapłacić 4 tys. euro. W ŁKS uznano, że nie warto wydawać takich pieniędzy.
Bez żalu pożegnano w ŁKS Marcina Nowaka, który znalazł zatrudnienie w Widzewie. Działacze klubu z al. Unii stwierdzili, że mają wystarczająco dużo obrońców i ktoś do siedzenia na ławce rezerwowych nie jest im potrzebny.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?