Wyjątkowo pechowy okazał się wczorajszy dzień dla 19-letniego Marcina z Szydłowa. Podczas egzaminu na prawo jazdy, który zdawał rano w Łodzi, miał stłuczkę.
- Egzaminowany (jechał oplem corsą) dostał polecenie skręcenia z ulicy Kamińskiego w ulicę Rewolucji, a następnie z jednokierunkowej ulicy Rewolucji w lewo, w ulicę Zacisze - mówi Tomasz Kacprzak, zastępca dyrektora ds. egzaminacyjno-szkoleniowych WORD. - Gdy zmieniał pas ruchu z prawego na lewy, uderzyło w niego rozpędzone audi, jadące lewym pasem.
Zdaniem egzaminatorki, auto gnało prawie setką.
- Tam jest ograniczenie do 40 km/h - mówi kobieta. - Gdy egzaminowany zmieniał pas ruchu, samochód był jeszcze daleko.
- Egzaminatorka postąpiła prawidłowo, bo złapała za kierownicę i próbowała wrócić na prawy pas - mówi Jarosław Czwajda, po. kierownika oddziału egzaminowania WORD. - Dlatego straty są niewielkie.
Opel corsa ma lekko wgnieciony tył z lewej strony.
- Jechałem cały czas lewym pasem, jeśli on chciał skręcić w lewo, to powinien sprawdzić, czy droga jest wolna - mówi pracownik poczty, który zderzył się z "elką".
Zgodnie z regulaminem, egzamin został przerwany (dzieje się tak zawsze, gdy dojdzie do kolizji, bez względu na to, czyja była wina).
Policjanci na razie nie chcą się wypowiedzieć, kto zawinił. Wyjaśni się to prawdopodobnie po obejrzeniu filmu z egzaminu.
Była to już druga w tym roku stłuczka z udziałem samochodu egzaminacyjnego. Do poprzedniej doszło w maju. Wówczas na ul. Smutnej autobus PKS jechał za blisko egzaminacyjnego opla i zawadził o niego. Stwierdzono winę kierowcy autobusu.
Policja z Kenii kontra gangi terroryzujące Haiti
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
