MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wygrać trzy mecze

(pas)
Ze wspaniałych zwycięstw cieszyli się kibice, cieszył się też orzeł - maskotka reprezentacji
Ze wspaniałych zwycięstw cieszyli się kibice, cieszył się też orzeł - maskotka reprezentacji
Waldemar Wspaniały: To był naprawdę bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Bardzo dobrze moi zawodnicy spisywali się w obronie, która do tej pory była piętą Achillesową reprezentacji.

Waldemar Wspaniały: To był naprawdę bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Bardzo dobrze moi zawodnicy spisywali się w obronie, która do tej pory była piętą Achillesową reprezentacji. Ciężka praca nad tym elementem gry przynosi spodziewane efekty.

Tak dobrze w obronie jak w pierwszym secie, jeszcze nigdy chyba nie graliśmy. Nic zatem dziwnego, że potem potrafliśmy wyprowadzić udany kontratak, na który rywale nie mogli znaleźć skutecznej odpowiedzi. Chcę podziękować chłopakom za wielką wolę walki, determinację i za to, że nie załamali się, gdy gra nie układała się po ich myśli. Dwa sety były bowiem bardzo trudne, dopiero ostatnie piłki decydowały o naszym sukcesie.

∂ Czy mamy już reprezentację na miarę światowej czołówki?

– Te zwycięstwa nie przewróciły nam w głowach. Wiemy na czym stoimy, wiemy ile jeszcze wytężonej pracy nas czeka.

∂ Czy wpuszczenie na plac w trzecim secie Roberta Prygiela, który pomógł w zdobyciu paru becennych punktów było najbardziej ryzykownym czy też najbardziej przemyślanym pańskim posunięciem?

– Wejście Prygiela to nie był żaden przypadek. Już w Brazylii stosowałem z dobrym skutkiem podobne taktyczne rozwiązanie. Nie bałem się go wpuścić na parkiet. Przecież Robert w lidze słynie ze skutecznego serwisu i ten jego atut trzeba było wykorzystać.

∂ Kiedy będziemy mogli zobaczyć na parkiecie młodych zawodników Gołasia czy Siezieniewskiego?

– Nadejdzie jeszcze ich czas. Nie myślę o odmładzaniu podstawowego składu, bowiem moim zdaniem nasza drużyna jest bardzo młoda i stać ją na podnoszenie poziomu grania.

∂ Co pan myśli o łódzkiej publiczności?

– Była wspaniała. Swoim znakomitym dopingiem pomogła nam w zwycięstwie. Chciałbym jej za to gorąco i serdecznie podziękować. Gdyby do Hali Sportowej przyszło powiedzmy z tysiąc osób, to byłaby zupełnie inna, z pewnością nie tak porywająca gra. Moim zdaniem zawodnicy doskonale zdają sobie sprawę, że grają dla fantastycznych polskich kibiców. Taki doping motywuje ich do dawania z siebie wszystkiego tak podczas meczów jak i treningów.

∂ Czy Łódź powinna otrzymać prawo organizacji Mistrzostw Europy w 2005 roku?

– Trudno o tym dziś decydować. Jest jeszcze trochę czasu. Wiele się może wydarzyć, wiele zmienić.

∂ Czy polscy siatkarze grają w myśl zasady: im gorzej tym lepiej?

– Gdy został przed trzema laty nadmuchany sztuczny balon Ligi Światowej, głośno mówiłem, że nasi zawodnicy nie są przygotowani do wzięcia na swoje barki ogromnej odpowiedzialności za grę i wynik, że potrzeba czasu i pracy, żeby osiągnąć satysfakcjonujce wyniki. I tak właśnie chyba się dzieje. Do tej pory nasza drużyna grała lepiej na wyjazdach niż u siebie. Teraz to się zmienia. Tak to jest z naszym narodem, że w trudnym momencie mobilizujemy się i wygrywamy wojny i siatkarskie mecze. Taki mamy po prostu charakter.

∂ Jak pan ocenia nasze szanse występu w finałach Ligi Światowej?

– Musimy wygrać przynajmniej jeden mecz z Brazylią, a uważam, że w aktualnej formie, jest nas na to stać. I dwukrotnie pokonać Portugalię, co też leży w zasięgu naszych możliwości. Wierzę, że pojedziemy na finały Ligi Światowej do Brazylii.

∂ Kiedy wróci do drużyny Paweł Papke?

– Nic nie będzie robione na siłę. Najważniejsze jest zdrowie zawodnika. Sądzę, że Paweł będzie mógł wystąpić w spotkaniach przeciwko Portugalii.

∂ Czy chciałby pan mieć w składzie takiego zawodnika jak Milinkovic?

– Oczywiście, to znakomity siatkarz. Nasze mecze z Argentyną udowodniły jednak, że pojedynków nie wygrywa jeden gwiazdor, ale cały zespół. To jest gra zespołowa.

∂ Jak będą wyglądały przygotowania do meczów z Brazylią, które odbędą się w następny weekend w Katowicach?

– Nareszcie mamy dwa dni wolnego. Myślimy o tym wolnym od miesiąca. Przyda się trochę oddechu moim zawodnikom. Od wtorku przygotowujemy się w Katowicach do kolejnych pojedynków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto