Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybraliśmy najprzystojniejszego łódzkiego fachowca

Małgorzata Trzuskowska Michał Cessanis
Jury z zaciekawieniem przyglądało się kandydatowi nr 2. Później zadecydowało, że to właśnie on, Marek Suliborski, zostanie Hydraulikiem Roku 2005. fot. Janusz Kubik, Kamil Jóźwiak
Jury z zaciekawieniem przyglądało się kandydatowi nr 2. Później zadecydowało, że to właśnie on, Marek Suliborski, zostanie Hydraulikiem Roku 2005. fot. Janusz Kubik, Kamil Jóźwiak
Marek Suliborski, 38-letni łodzianin, został Hydraulikiem Roku 2005 w pierwszych takich wyborach zorganizowanych przez „Express Ilustrowany”. Fachowiec zwycięzca pokonał 33 konkurentów.

Marek Suliborski, 38-letni łodzianin, został Hydraulikiem Roku 2005 w pierwszych takich wyborach zorganizowanych przez „Express Ilustrowany”. Fachowiec zwycięzca pokonał 33 konkurentów. Przybyli oni, by obalić mit, że facet od rur to pan z brzuszkiem, w umorusanym kombinezonie, przeklinający pod nosem...

Pan Marek najdobitniej udowodnił, że polski hydraulik może być tak przystojnym i pełnym uroku mężczyzną, jak fachowiec z plakatu reklamowego, który zawojował Francję. W nagrodę nasz zwycięzca pojedzie wraz z osobą towarzyszącą na romantyczną wycieczkę do Paryża.

Hydraulik Roku 2005, Marek Suliborski, ma 187 cm wzrostu, 110 cm obwodu w klatce piersiowej – tyle co Piotr Adamski, model ze słynnego plakatu – i... klasę. Żeńskie jury „Expressu Ilustrowanego” dokonało jednogłośnego wyboru, oczarowane aparycją, sposobem bycia pana Marka oraz tym, że marzy on, by do Paryża zabrać żonę. To będzie prezent z okazji 10. rocznicy ślubu. Jury spodobał się też refleks pana Marka. Na podchwytliwe pytanie, czy każdą rurę potrafi zapchać, pan Marek odpowiedział: – Przepchnąć raczej, przepchnąć...

Wygrałem dzięki żonie

– Wygraliśmy, wygraliśmy! – wołał uszczęśliwiony 8-letni syn pana Marka, Michał, gdy zadzwoniliśmy do zwycięzcy z wiadomością o werdykcie jury. Na udział w konkursie namówiła przystojnego hydraulika żona Agata.

Nasz fachowiec idealny hydrauliką zajmuje się od ośmiu lat. Ukończył technikum mechaniczne, a już po trzydziestce został studentem. W październiku rozpocznie V rok budownictwa na Politechnice Łódzkiej.

– Muszę godzić pracę z nauką i mam tak mało czasu dla żony i syna! – mówi pan Marek. – Bardzo się cieszę, że choć trochę będę mógł to wynagrodzić żonie dzięki tej wycieczce do Paryża. To przecież ona o mnie dba, także o mój wygląd. Dzięki niej mam zawsze wyprasowane ubranie, potrzebne kosmetyki i dzięki niej wygrałem.

Pani Agata pracuje jako główna księgowa. Państwo Suliborscy poznali się 13 lat temu, kiedy żona najprzystojniejszego łódzkiego hydraulika śpiewała w chórze, w zgierskiej „Lutni”.

– Nie miała partnera na organizowaną przez chór imprezę i nasza wspólna koleżanka pomyślała, że ja byłbym odpowiedni – wspomina pan Marek.

Dziś państwo Suliborscy mają 8-letniego synka, wpatrzonego w tatę, bo tata wszystko umie. I wykańczają wreszcie własny dom. Pan Marek nie tylko sam zbudował w nim instalację wodno-kanalizacyjną, ale jako złota rączka robi właściwie wszystko. Właśnie układa chodnik w ogrodzie. Nie ma się co dziwić, że pracowity i wyważony (jak na zodiakalną Wagę przystało) pan Marek jest na piedestale nie tylko u synka, ale i... teściowej.

Hydraulik na wzniesieniach

Gdy w nawale pracy zawodowej, nauki i zajęć związanych z budową domu pan Marek znajdzie wolną chwilę, razem z żoną i synem realizuje swoją pasję – wycieczki rowerowe. Można go spotkać na rowerze w Łagiewnikach i Parku Krajobrazowym Wzniesień Łódzkich.

– Gdybym miał więcej czasu, częściej bym też pływał. Niestety, na basen udaje mi się wybrać raz na kilka tygodni – mówi Marek Suliborski. – A tu jeszcze po wakacjach trzeba się zabierać za pracę dyplomową – to będzie projekt konstrukcji stalowej.

Rodzinnego życia laureata naszego konkursu dopełnia 4-letni sznaucer miniaturka, Brusek.

– Na wybory Hydraulika Roku 2005 przyjechaliśmy tuż po wizycie u psiego fryzjera – mówi pan Marek. – Żona, syn i Brusek czekali zniecierpliwieni w aucie pod redakcją, a ja przeżywałem katusze, czekając, aż stanę przed jury. Nie wiedziałem, co mnie może spotkać! Nigdy wcześniej nie brałem udziału w żadnym konkursie, a tu taka niespodzianka. Naprawdę, ogromnie się cieszę!

Rury na jawie i we śnie

Żadnemu z kandydatów na Hydraulika Roku 2005 nie brakowało uroku osobistego, poczucia humoru i wiedzy fachowej. Każdy wiedział, w którą stronę nakręca się pakuły na gwint i czym nypel różni się od mufki. Fachowiec Stefan Bzdyra wyznał nawet, że rozwiązania hydraulicznych problemów pojawiają się w jego snach. Hydraulicy opowiadali anegdoty o swej pracy. Specowi od rur zdarza się zarówno nieoczekiwany prysznic pod naprawianą właśnie baterią, jak i naprawa baterii u klientki takiej, że aż...

Jury usłyszało nawet pełną grozy historię hydraulika, który na kilka minut stracił przytomność, bo uderzył głową w zlewozmywak. A to dlatego, że właścicielka cieknącej instalacji chciała sprawdzić twardość mięśni fachowca, gdy ten dłubał przy rurach z głową w kuchennej szafce.

Kandydaci barwnie opowiadali także o swym życiu pozazawodowym. O tytuł Hydraulika Roku 2005 ubiegał się m.in. hydraulik tancerz Jerzy Grzymski, który wykonał tango z jedną z jurorek. Na konkurs stawił się też fachowiec, z zamiłowania radiesteta Marian Gaca. Zapewniał zaintrygowane jury, że rozmieszczenie rur kanalizacyjnych nie ma takiego wpływu na nasze samopoczucie, jak istnienie naturalnych cieków wodnych.

Wśród wspaniałych łódzkich hydraulików było wielu zapalonych działkowiczów, pływaków, a także Tomasz Opaliński opowiadający z pasją o swoim kundelku albinosie z czerwonymi oczami.

•••

Kandydatów na Hydraulika Roku 2005 oceniało jury w składzie:

- Izabela Krause – projektantka mody
- Małgorzata i Maja Ostrowskie – Najpiękniejsza Matka i Córka „Expressu Ilustrowanego” w 2004 r.
- Małgorzata Trzuskowska – dziennikarka „Expressu Ilustrowanego”
- Aneta Właśniak-Jakubowska – stylistka paznokci

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto