Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wściekły nietoperz pogryzł kobietę

(mt)
Irena Krzemińska znalazła nietoperza. – Kiedy wzięłam nietoperza w rękę, żeby go zabrać sprzed bloku, ten zaczął mnie gryźć! – opowiada pani Irena i pokazuje ślady zębów. Fot. Kamil Jóźwiak
Irena Krzemińska znalazła nietoperza. – Kiedy wzięłam nietoperza w rękę, żeby go zabrać sprzed bloku, ten zaczął mnie gryźć! – opowiada pani Irena i pokazuje ślady zębów. Fot. Kamil Jóźwiak
Mieszkankę bloku przy ul. Sędziowskiej 11/13 pogryzł wściekły nietoperz. Irena Krzemińska, którą nietoperz zaatakował, gdy próbowała pomóc stworzeniu znalezionemu przed wejściem do klatki schodowej, przebywa na oddziale ...

Mieszkankę bloku przy ul. Sędziowskiej 11/13 pogryzł wściekły nietoperz. Irena Krzemińska, którą nietoperz zaatakował, gdy próbowała pomóc stworzeniu znalezionemu przed wejściem do klatki schodowej, przebywa na oddziale zakaźnym szpitala im. Biegańskiego. Na Bałutach wyznaczono obszar zagrożony wścieklizną.

– Wracałam do domu i zobaczyłam, że coś czarnego leży na chodniku. Nietoperz! – opowiada Irena Krzemińska. – Położyłam go na krzaczku, ale zaraz wróciłam, bo mi się żal zrobiło. Chciałam go zabrać, wzięłam w rękę i wtedy nietoperz zaczął mnie gryźć!

Pani Irena może mówić o wielkim szczęściu. Jej córka jest lekarzem i to ona nie dopuściła do zbagatelizowania sprawy przez panią Irenę. Nietoperz został zawieziony do ogrodu zoologicznego. Diagnoza tamtejszych weterynarzy: wścieklizna. Na drugi dzień już nie żył. Po panią Irenę przyjechali pracownicy sanepidu. Zawieziono ją do szpitala, gdzie dostała surowicę.

Lekarze pierwszy raz mają do czynienia z osobą pokąsaną przez wściekłego nietoperza. – Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby pacjentka zignorowała zdarzenie – mówi dr Ewa Berkan z oddziału zakaźnego szpitala im. Biegańskiego. – Objawy wścieklizny, głównie zapalenie mózgu, następują nawet po trzech miesiącach od zarażenia, ale wtedy jest to choroba w stu procentach śmiertelna. Chory umiera po kilku tygodniach.

Teren ograniczony ulicami: Zgierska, al. Włókniarzy, Pojezierska, Limanowskiego ustanowiony został obszarem zagrożonym wścieklizną.

– Przez 30 dni będziemy tam systematycznie obserwować zachowanie zwierząt domowych i wolno żyjących – mówi Powiatowy Lekarz Weterynarii Jacek Tyrankiewicz. – Ognisko choroby, czyli klatki schodowe i piwnice w bloku przy ul. Sędziowskiej 11/13, zostało zdezynfekowane.

Na obszarze zagrożonym wścieklizną szczególnie należy wyprowadzać psy na smyczy i w kagańcu, unikać kontaktu ze zwierzętami bezpańskimi, a wszelkie podejrzane objawy u zwierząt zgłaszać w najbliższej lecznicy weterynaryjnej, Powiatowemu Lekarzowi Weterynarii (tel. 640-70-60) lub służbom miejskim. W przypadku pokąsania przez zwierzę należy natychmiast zgłosić się do lekarza.

Wściekły nietoperz z ul. Sędziowskiej to pierwszy od sześciu lat stwierdzony przypadek wścieklizny w Łodzi. Ostatnio, w 1999 r., chorobę wykryto u lisów z Łagiewnik.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto