Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wódka z trutką na myszy

Rafał Klepczarek
Wódka spod straganu jest tania. Za siedem złotych nie kupi się litra w sklepie. Walory smakowe takiego trunku, oprócz stałych konsumentów, znają tylko myszy i szczury. To dzięki bitreksowi.

Wódka spod straganu jest tania. Za siedem złotych nie kupi się litra w sklepie. Walory smakowe takiego trunku, oprócz stałych konsumentów, znają tylko myszy i szczury. To dzięki bitreksowi. Bitrex dodawany jest do trutek na gryzonie i do alkoholi nieprzeznaczonych do spożycia.

Są takie targowiska w województwie łódzkim, gdzie celnicy jadą w ciemno i zawsze znajdą trefną wódkę. - Łódź, Bełchatów, Radomsko, Koluszki, Kiernozia i Łyszkowice pod Łowiczem - recytuje jednym tchem Anna Ludkowska, rzecznik prasowy Izby Celnej w Łodzi.

Jeszcze w połowie lat 90. przebojem był przemycany z Czech spirytus Royal. Ale Royal wychodził za drogo. Mniej więcej od pięciu lat taniej jest założyć nielegalną fabryczkę lub rozlewnię spirytusu z rozpuszczalnika do farb. Proces technologiczny jest prosty: do skażonego alkoholu, najczęściej rozcieńczalnika, dolewana jest substancja powodująca wytrącenie się skażalnika o nazwie bitrex. Następnie całość jest dokładnie mieszana, a na koniec alkohol przepuszcza się przez przez filtry, dzięki którym substancja nabiera przejrzystości.

Tak przygotowany spirytus (ma około 94 procent) trafia na targowiska lub do rozlewni, gdzie rozcieńcza się go do produkcji wódek. Trefny spirytus sprzedawany jest w cenie od 8 do 12 zł za litr, a wyprodukowana z niego wódka po 7 zł za litr. Litr rozpuszczalnika w hurcie kosztuje 3 zł. Rachunek jest prosty.

Na ukraińskiej licencji
Na początku kwietnia łódzcy celnicy znaleźli u Niny K., Ukrainki handlującej alkoholem w Łyszkowicach pod Łowiczem, ponad 13 litrów ukraińskich wódek wyglądających na oryginalne. Jak się okazało, alkohol sprzedawany na targowisku nie pochodził z Ukrainy. Celnicy znaleźli w pobliskim Dzierzgowie w gminie Nieborów rozlewnię alkoholu. Nina K. wraz z dwiema koleżankami podrabiała tam markowe wódki ze Wschodu. Alkohol był trujący, bo produkowano go na bazie rozpuszczalnika do farb mieszanego z wodą. Ukrainki nie zadały sobie nawet trudu, aby wytrącić z rozcieńczalnika groźny dla zdrowia bitrex.

- To naprawdę obrzydliwe, bo bitrex jest na przykład składnikiem trutek na myszy - mówi rzecznik Ludkowska. - Zazwyczaj osoby robiące alkohol z rozcieńczalnika wytrącają trujące substancje za pomocą cloroksu.

Produkowany w ten sposób alkohol sprzedawany był w butelkach z podrabianymi etykietami markowych wódek po 7 zł za butelkę. Pomieszczenie gospodarcze, w którym celnicy znaleźli kilka dziesięciolitrowych baniaków z rozcieńczalnikiem wynajmował Ukrainkom mieszkaniec podłowickiej wioski. Twierdzi, że nie wiedział o rozlewni.

"Szlachetne" wódki ze Zjazdowej
Na początku marca funkcjonariusze Izby Celnej w Łodzi kontrolowali giełdę owocowo-warzywną przy ulicy Zjazdowej w Łodzi. Zwrócili uwagę na 41-letniego Zbigniewa S., który wyjmował z kabiny zaparkowanego na targowisku samochodu dostawczego torbę z butelkami. Po szczegółowej kontroli celnicy znaleźli 43 butelki wódek różnych marek, w opakowaniach opatrzonych podrabianymi znakami skarbowymi akcyzy o powtarzających się numerach seryjnych.

W mieszkaniu handlarza znaleziono kolejnych 85 butelek alkoholu, fałszywe znaki akcyzy, podrabiane etykiety różnych wódek, kapsle, dozowniki do butelek oraz naklejki ze znakami holograficznymi znanych producentów alkoholi. Takich znalezisk jest znacznie więcej. Na targowisku w Głuchowie niedaleko Tuszyna zatrzymano 72-letniego Henryka B. z synem. W samochodzie mieli 60 butelek z alkoholem bez polskich znaków skarbowych. W ich domu znaleziono dalsze 83 pełne butelki, ale na tym nie koniec.

- W pomieszczeniach gospodarczych znaleźliśmy kompletną linię do oczyszczania skażonego alkoholu - opowiada Anna Ludkowska. - Do filtra i pompy podłączony był baniak zawierający 7 litrów cieczy o zapachu alkoholu, przygotowanej do oczyszczenia. Przelewanie oczyszczonego już alkoholu w butelki odbywało się także za pomocą specjalnego urządzenia. Na zapleczu był prawdziwy skład pustych butelek, korków, etykiet i fałszywych znaków akcyzy.

Przy okazji wyszło na jaw, że 45-letni syn Henryka B. ma już na koncie postępowania karnoskarbowe w Katowicach i Przemyślu. Znany jest też policjantom w Tuszynie, którzy przyłapali go wcześniej na handlu papierosami i alkoholem bez akcyzy.

Fabryka w warsztacie samochodowym
Łódzcy celnicy i funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego znaleźli w styczniu w Piotrkowie Trybunalskim ponad 3 tysiące litrów alkoholu wyprodukowanego z rozcieńczalnika do farb. Właściciel interesu, 38-letni Adam D. został zatrzymany podczas wyjazdu z posesji volkswagenem passatem wypełnionym alkoholem.

Funkcjonariusze CBŚ i celnicy, oprócz gotowych do sprzedaży butelek z alkoholem, znaleźli również w pełni wyposażoną linię technologiczną, za pomocą której piotrkowianin wytrącał z rozcieńczalnika trujący bitrex i rozlewał otrzymany w ten sposób alkohol do plastikowych butelek.

Gotowy trunek sprzedawał po 7 złotych za litr odbiorcom hurtowym. Trafiał on najpewniej na okoliczne targowiska. Adam D. szacuje, że upłynnił w ten sposób około 7 tysięcy litrów alkoholu w ciągu dwóch miesięcy.

- Jeśli tak było, to powinien zapłacić podatek akcyzowy w wysokości prawie 300 tysięcy złotych - mówi pracownica Izby Celnej w Łodzi.

Dłużej, bo ponad pół roku, działała rozlewnia nielegalnego alkoholu przy ul. Obywatelskiej w Łodzi. Właściciele zadbali o pozory. Fabryczka znajdowała się w warsztacie samochodowym, w którym postawiono dodatkową ściankę, za którą prowadzono nielegalną działalność. Dzięki temu często wjeżdżające do warsztatu samochody nie wzbudzały podejrzeń. Celnicy znaleźli kompletnie wyposażoną linię technologiczną do oczyszczania i rozlewania spirytusu, ponad tysiąc litrów rozcieńczalnika, z którego produkowany był alkohol, około 350 litrowych butelek z gotowym wyrobem oraz pokaźną ilość podchlorynu sodu - środka służącego do odkażania rozcieńczalnika. Na tym jednak nie koniec. Tego samego dnia na tyłach sklepu rybnego przy ul. ul. Powstańców Wielkopolskich celnicy znaleźli magazyn rozcieńczalnika oraz 100 kilogramów glukozy, którą zabijano gorzki smak bitreksu. Magazyn pracował na potrzeby fabryczki przy Obywatelskiej.

Wśród zatrzymanych czterech osób, był mężczyzna oczyszczający alkohol. Jego wynagrodzenie zależało od ilości przerobionego rozcieńczalnika.

Tajemnica zaplecza
Celnicy z Piotrkowa Trybunalskiego na zapleczu pewnej restauracji w Tomaszowie Mazowieckim znaleźli w ubiegłym roku ponad 2,3 tys. litrów nielegalnego alkoholu.

- Kilkakrotnie próbowaliśmy odwiedzić przedsiębiorcę i sprawdzić, czy prowadzi działalność zgodnie z przepisami - opowiada jeden z piotrkowskich celników. - Drzwi jednak zawsze były zamknięte.

Służba celna poprosiła więc o pomoc policję, która zaczęła obserwować tomaszowski lokal. Zatrzymała samochód, który wyjechał z obserwowanej firmy. Był w nim tysiąclitrowy pojemnik z 94-procentowym spirytusem. Kierowca przyznał, że alkohol kupił w firmie, którą interesowali się celnicy. Funkcjonariusze szybko zdobyli zgodę prokuratora na przeszukanie zaplecza restauracji.

Celnicy zlikwidowali w tym roku również punkt dystrybucji nielegalnego alkoholu na łódzkich Bałutach. Interes prowadzony był przez 48-letniego Leszka O. Kupował podrabiany spirytus na Rynku Bałuckim, następnie rozcieńczał go, dorabiał i rozlewał do plastikowych oraz szklanych butelek.

Tak przygotowany trunek wracał na rynek. W bałuckim mieszkaniu znaleziono 28 litrów alkoholu. Większa część ukryta była na strychu domu. Także na Bałutach zatrzymano w ubiegłym roku innego mężczyznę, który produkował "markowe" alkohole. 35-letni Marek K., czuł się tak bezkarnie, że nielegalny proceder prowadził niemal pod oknem komisariatu policji i prokuratury.

* * * * *

Niech nas jednak ta wyliczanka sukcesów służb celnych nie zwiedzie. Świadczy bowiem nie tyle o sprawności celników (niczego im nie ujmując) ile o powszechności procederu. To prawie jak walka z wiatrakami...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto