- Zarzuciliśmy mu zniszczenie obiektu zabytkowego będącego w ewidencji zabytków w sposób mogący spowodować zagrożenie bezpieczeństwa ludzi lub mienia - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności oraz nawiązka na rzecz opieki nad zabytkami w wysokości od trzech do 30 stawek minimalnego wynagrodzenia.
Śledczy ustalili, że Michał L. zlecił rozbiórkę willi nie mając zgody Wydziału Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta w Łodzi. Nie miał też pozwolenia nadzoru budowlanego i wojewódzkiego konserwatora zabytków. Oznacza to, że złamał ustawę o zabytkach oraz ustawę o prawie budowlanym.
Podczas wtorkowego przesłuchania w charakterze podejrzanego w V komisariacie policji na Bałutach, Michał L. nie przyznał się do winy. Złożył wyjaśnienia, z których wynika, że jego zdaniem willa nie miała zabytkowego charakteru. Po przesłuchaniu Michała L. zwolniono.
Z początku były plany, aby Michał L. odbudował zniszczoną rezydencję, ale niestety spaliły na panewce. Dlaczego?
- Nie zachował się kompletny projekt willi Langego, na podstawie którego inwestor mógłby ją odtworzyć - wyjaśnia Julita Wieczorek, dyrektor Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. - W tej sytuacji podjęliśmy decyzję o zaniechaniu dalszych robót budowlanych.
STUDIO EURO 2024 ODC. 6
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?