W ŁKS wszyscy twierdzą, że nie ma sprawy, bowiem Probierz przed podpisaniem umowy z łódzkim klubem zastrzegł sobie, że w razie pojawienia się zagranicznej propozycji będzie mógł natychmiast rozwiązać umowę z klubem z al. Unii.
Wydaje się jednak, że to jedynie oficjalny urzędowy optymizm, a problem jest, i to poważny. Działacze ŁKS zostali zaskoczeni i postawieni w niezwykle kłopotliwej sytuacji. Wyjściem awaryjnym miała być licencja dla trzeciego trenera Krzysztofa Adamowicza, ale okazało się, że w klubowej kasie zabrakło dziesięciu tysięcy złotych na wykupienie odpowiedniego dokumentu w PZPN.
- Od czwartku obmyślaliśmy strategię na najbliższe dni - powiedział Wieszczycki. - Z trenerem Probierzem do Salonik poleciał również jego asystent Bartek Zalewski. Szukaliśmy więc innego rozwiązania i złożyliśmy pismo do PZPN, żebym to ja mógł warunkowo poprowadzić zespół. Otrzymałem taką zgodę do końca rundy. Uznaliśmy, że w tej sytuacji nie ma sensu na szybko szukać nowego trenera w Polsce. Byłem jednym ze współpracowników Michała. Myślę, że jego koncepcja gry zespołu będzie kontynuowana - powiedział doradca zarządu ŁKS. - Nie wiem, co będzie po sobotnim meczu ekstraklasy. Przerwa na reprezentację pozwoli nam poszukać nowego rozwiązania. Nie mogę jednak wykluczyć, że pozostanę opiekunem drużyny do końca rundy jesiennej.
Wieszczycki pięć lat temu uzyskał uprawnienia trenerskie (kurs UEFA Advanced), ale może najwyżej prowadzić drużyny w drugiej lidze. Nowy trener ŁKS nie był do tej pory opiekunem żadnego zespołu piłkarskiego.
Probierz w ŁKS pracował od 5 września. W siedmiu meczach pod jego wodzą zespół zdobył trzynaście punktów i awansował z ostatniej na jedenastą pozycję w tabeli.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?