Wielki powrót restrykcji związanych z epidemią koronawirusa. Lawinowo rośnie liczba zachorowań w Polsce i województwie łódzkim
Tragicznej statystyki nie widać na plaży we Władysławowie ani przy podejściu na Rysy czy Kasprowy. O ciągle obowiązującym dystansie społecznym nie ma mowy, ledwie można znaleźć miejsce na rozłożenie własnego parawanu na plaży czy przesunąć się o krok bliżej szczytu. Z apelami bez zmian: nikt ich nie słucha. Skoro więc nie da się po dobroci, to trzeba kijem. A w roli kija mandaty, kontrole, zapowiedź nowych obostrzeń, powrotu starych. I koniec z weselnym rozpasaniem bez wirusowego umiaru. Już pod koniec lipca państwo młodzi dowiedzieli się od wiceministra zdrowia, że mogą mieć dodatkowego gościa na weselu. W uroczystości udział może wziąć policjant lub inspektor sanitarny, który nie będzie się bawił, tylko przyglądał się temu jak bawią się inni. A przy okazji ich policzy, sprawdzi na ile dystansują się od innych i czy przy stole siedzą osoby z jednego gospodarstwa rodzinnego. Niemożliwe? A jednak. W tym tygodniu minister zdrowia poszedł o krok dalej i to między innymi w sprawie wesel. Zapowiedział bowiem obowiązek rejestrowania takich uroczystości. Co prawda konkrety: jak, gdzie, kiedy nie padły, ale weselnego zaniepokojenia ukryć się nie da. A wszystko przez to, że wesela niemal gwarantują nie tylko wielkie wzruszenia, ale także zarażenie wirusem. Do zeszłego tygodnia już 350 weselników walczyło z chorobą, a ponad 2,3 tys. spędzało czas na kwarantannie. CZYTAJ DALEJ >>>>