Zgadzamy się z tymi, którzy twierdzą, iż rezultaty spotkań sparingowych na kilka tygodni przed inauguracją zmagań ligowych nie są najistotniejsze i wyciąganie z nich daleko idących wniosków jest przedwczesne.
Jednak nie można się cieszyć z porażek. A dokładniej mówiąc, z błędów, jakie jeszcze popełniają podopieczni trenera Radosława Mroczkowskiego. Mamy świadomość, że widzewiacy są dosłownie tuż po powrocie ze zgrupowania w Pęcławiu, gdzie przede wszystkim skupiali się na ciężkiej pracy nad motoryką. To musiało się odbić na ich świeżości i odbiło, co dobitnie pokazał czwartkowy mecz z Sandecją Nowy Sącz.
Z drugiej strony, to Widzew miał znacznie więcej klarownych sytuacji od rywali. Tyle że nie potrafił ich wykorzystać. A brak należytej koncentracji pod bramką przeciwników nie miał już większego związku z harówką na obozie. Dlatego liczymy, że w sobotę łodzianie wygrają z zespołem z Łęcznej. Po prostu tak wypada dla uspokojenia kibiców.
W piątek widzewiacy trenowali dwa razy (na bocznym boisku przy al. Piłsudskiego oraz na siłowni). W zajęciach nie brał udziału tunezyjski defensor Souhali Ben Radhia. Niestety, uraz stawu skokowego i kolana, którego doznał pod koniec starcia z Sandecją na długo może wyłączyć go z ćwiczeń.
Od poniedziałku do kolegów dołączą rekonwalescenci - Piotr Mroziński i Bruno Pinheiro. Wszechstronny Portugalczyk przeszedł specjalnie testy, które miały sprawić, że sztab szkoleniowy przygotuje mu indywidualny plan treningowy, mający na celu jak najszybsze nadrobienie zaległości. Ewidentnie widać, iż Mroczkowski zamierza brać pod uwagę tego piłkarza przy ustalaniu meczowej kadry w ekstraklasie (w przeciwieństwie do swojego poprzednika).
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
