Po wspaniałej walce polscy siatkarze pokonali wczoraj w łódzkiej Hali Sportowej jeden z najlepszych zespołów świata – Argentynę. Naszym reprezentantom bardzo pomógł ogłuszający doping kibiców. Polacy zaczęli dobrze od skutecznego ataku Sebastiana Świderskiego.
Gra była wyrównana i żaden z zespołów nie mógł uzyskać przynajmniej trzypunktowej przewagi. Było 4:2, 4:4, 7:8, wreszcie 15:15.
Przy stanie 18:18 Marcin Nowak zablokował atak słynnego Marcosa Milinkovicia. Za chwilę uczynił to Dawid Murek. Zdenerwowany as Argentyńczyków zagrywał w siatkę i było już 21:19 dla Polski.
Niestety, w końcówce zmiany trenera Carlosa Getzelevicha były skuteczne. Trudną zagrywką popisał się, mający zaledwie 172 cm wzrostu Hernan Ferrero. Zepchnięci do defensywy Polacy popełniali błędy i seta przegraliśmy 23:25.
Obawialiśmy się o wynik, zwłaszcza że w drugim secie nasi goście objęli prowadzenie 5:3. Od tego momentu koncertowo zagrali podopieczni trenera Waldemara Wspaniałego. Zdobyli 10 punktów, a rywale tylko 1. Na tablicy wyników było 13:6 dla Polski.
Łatwo tego seta jednak Polacy nie wygrali. Nasi byli zbyt uspokojeni i pewni wygranej, a Argentyńczycy gonili. Po czterech piłkach setowych było tylko 24:20 dla Polski. Piąta piłka setowa i 24:21. Sebastian Świderski uderzył w aut. Niezrozumiała niemoc ogarnęła Polaków. Trener Waldemar Wspaniały poprosił o przerwę.
Dopiero Piotr Gruszka silnym atakiem zapewnił nam wygranie seta. Właśnie Gruszka był wiodącą postacią naszej drużyny. On zdobył najwięcej – aż jedenaście – punktów dla naszej reprezentacji i popełnił najmniej błędów w dwóch pierwszych setach.
Trzeci set. Dobre zagrywki Piotra Gruszki oraz blok Marcina Nowaka po ataku Marcosa Milinkovicia sprawiły, że było 6:3 dla nas. Ta przewaga utrzymywała się. Po kilkunastu minutach było 17:12. Zupełnie nie układała się gra najlepszemu w drużynie gości Marcosowi Milinkoviciowi.
Zepsuł trzy swoje kolejne zagrywki! Polacy grali dobrze i wygrali 25:20.
W czwartym secie, ostatnim jak się później okazało, nadal trwał koncert Polaków. Argentyńczycy nie wierzyli, że wygrają. Nasi konsekwentnie dążyli do zwycięstwa i pokonali groźnego rywala.
Dzisiejszy rewanż, o godz. 15, zapowiada się pasjonująco.
Polska – Argentyna 3:1 (23:25, 25:22, 25:20, 25:18)
Polska: Zagumny, Świderski, Szczerbaniuk, Gruszka, Murek, Nowak, Musielak (libero) oraz Papke, Wagner, Siezieniewski i Prygiel.
Argentyna: Efron, Giani, Peralta, Milinkovic, Elgueta, Spajic, Meana (libero) oraz Conte, Ferraro, Scholtis.
Ewa Swoboda ze swoją Barbie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?