Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widzew podejmuje w sobotę Górnika Zabrze

(bart)
Sporo może zależeć od postawy Brazylijczyka Dudu (z prawej).
Sporo może zależeć od postawy Brazylijczyka Dudu (z prawej). fot. Łukasz Kasprzak
Kibice Widzewa po raz ostatni w tym roku zobaczą swoich ulubieńców w walce o punkty ekstraklasy. W sobotę, o godz. 15.45, łodzianie rozpoczną u siebie mecz z Górnikiem Zabrze. Aura wciąż w miarę dopisuje, dlatego wiele zespołów bardzo chętnie pograłoby jeszcze o punkty w tym roku. Ale akurat nie drużyna z al. Piłsudskiego.

- Jasne, że fajnie by było jeszcze powalczyć, przecież nie od dzisiaj wiadomo, że w Polsce przerwa między rundami jest zbyt długa. Jednak, po pierwsze, w tym sezonie piłkarze będą krócej odpoczywać, a po drugie w Widzewie nie mamy obecnie zbyt szerokiej kadry. Do tego trzeba pamiętać o kontuzjach, dlatego po prostu chcemy pokonać Górnika i w miłych nastrojach szykować się do świąt - mówi trener łodzian Radosław Mroczkowski.

Dla wielu sobotni mecz jest ciekawy przede wszystkim ze względu na grę w zespole z Górnego Śląska napastnika z Burkina Faso, Prejuce Nakoulmy, który w minionym sezonie reprezentował barwy łodzian.

- Nie jest tajemnicą, że Nakoulma ma tzw. ciąg na bramkę i jest niesłychanie dynamiczny. Musimy więc zrobić wszystko, żeby nie pozwolić mu się rozpędzić. Mamy na to receptę, jednak wszystko okaże się dopiero na boisku. Jedno jest pewne - jeżeli skupimy się wyłącznie na tym piłkarzu, to możemy gorzko tego żałować - przekonuje młody defensor gospodarzy, Jakub Bartkowski.

Ostatnio głośno było o innym utalentowanym chłopaku z Widzewa, Mariuszu Stępińskim. Zanosi się jednak na to, iż w chwili pierwszego gwizdka arbitra będzie siedział na ławce rezerwowych.

- Musimy twardo stąpać po ziemi. Wiem, na co go stać. Ale nie można przesadzać z pochwałami. On ma jeszcze czas, żeby spokojnie pracować. Na szczęście jest rozsądny i będą z niego ludzie - powiedział Mroczkowski.

Widzewiacy wciąż nie mogą się pogodzić z porażką w Krakowie z Wisłą. Zgodnie twierdzą, że byli zbyt mało zdeterminowani w starciu z mistrzami Polski. W sobotę ma być już zupełnie inaczej. Jesienią łodzianie zapewnili naprawdę sporo miłych chwil swoim sympatykom i chcą, żeby kibice zapamiętali ich z jak najlepszej strony. Z pewnością ich na to stać, Widzew nie ma zawodników gorszych od Górnika.

W piątek widzewiacy ćwiczyli w porze meczu. Nie dziwi więc, iż nad głównym boiskiem, gdzie mieli zajęcia rozbłysły jupitery. Następnie łodzianie wyjechali na ostatnie w tym roku zgrupowanie.

W meczowej osiemnastce zabrakło kontuzjowanych od dłuższego czasu Jurijsja Żigajevsa i Łukasza Brozia. Znalazł się w niej ostatecznie rekonwalescent Ugo Ukah (chociaż raczej nie wybiegnie na murawę w wyjściowej jedenastce), nie ma jednak Piotra Grzelczaka i Souhaila Ben Radhii. Szkoleniowiec słusznie nie chce szafować ich zdrowiem, myśląc już o wiośnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto