Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widzew - ŁKS 0:1 - derby Łodzi dla Probierza i ŁKS

Dariusz Kuczmera
Widzew - ŁKS 0:1 - derby Łodzi dla Probierza i ŁKS
Widzew - ŁKS 0:1 - derby Łodzi dla Probierza i ŁKS fot. Krzysztof Szymczak
Na tronie piłkarskiej Łodzi zasiada od poniedziałku ŁKS, który wygrał derby Łodzi pokonując Widzew jedną bramką strzeloną w 83 minucie przez Marcina Mięciela. Trener Michał Probierz wprowadził na boisko Marcina Smolińskiego. W jednym z pierwszych kontaktów z piłką były legionista dośrodkował do innego byłego legionisty Marcina Mięciela. Napastnik ŁKS strzelił głową, piłki nie sięgnął Maciej Mielcarz i stało się! Po 14 latach i pamiętnym golu Marcina Danielewicza ŁKS znów wygrał na Widzewie.

To szczególny sukces dla trenera Michała Probierza. Były zawodnik i trener Widzewa teraz przyjechał na stadion przy al. Piłsudskiego w roli trenera wroga. Nie przestraszył się i poprowadził drużynę do wielkiego triumfu. Królem Łodzi jest ŁKS i Michał Probierz!

Magia derbów, czyli świętej piłkarskiej wojny, podziałała na piłkarzy obu drużyn. Podwójna motywacja z potrójną dawką adrenaliny sparaliżowała jednak dokładność w grze. Nie można było natomiast narzekać na brak walki. Co charakterystyczne dla derbów, nikt nogi ani głowy nie odstawiał.

Trenerzy zaskoczyli ustawieniem swoich drużyn. W zespole Widzewa na prawej obronie zagrał młody Jakub Bartkowski, a w ŁKS zamiast Pawła Golańskiego i Cezarego Stefańczyka pojawili się Szymon Salski i Tomasz Nowak.

Michał Probierz nastawił drużynę ofensywnie, przez co w pierwszym kwadransie ełkaesiacy nie dali zepchnąć się do obrony, a nawet sami dominowali na placu. Dużą aktywność wykazywał Marek Saganowski.

W 14 minucie powinno być 1:0 dla Widzewa. Dudu w swoim stylu zaatakował lewą stroną i dośrodkował. Piotr Klepczarek nie zablokował podania i piłka trafiła do Niki Dżalamidze. Gruzin z kilku metrów nie trafił czysto w piłkę i zamiast strzału do prawie pustej bramki widzieliśmy takie sobie lekkie podanie do bramkarza ŁKS.

Kilka minut później po wolnym Dudu strzelał Adrian Budka, lecz Pavle Velimirović złapał piłkę.

Widzew szybciej poukładał grę po swojemu. W 33 minucie odnotowaliśmy dalekie podanie Bruno Pinheiro do Piotra Grzelczaka, który niedokładnie zagrał do Niki Dżalamidze, ale piłka i tak trafiła do Gruzina. Nie udało się jednak zakończyć akcji soczystym strzałem. Widzew częściej jednak w tej fazie zagrażał rywalom.

Błędy popełniali obrońcy ŁKS. W roli fachowca od napraw występował często Pavle Velimirović. Widzew częściej przebywał na połowie ŁKS. Gospodarze zagęścili środek pola i łatwo odbierali piłkę ełkaesiakom. Akcje gospodarzy kończyły się jednak przed polem karnym ŁKS.

Najlepszą okazję w pierwszej części meczu mieli ełkaesiacy w przedostatniej minucie. Z ostrego kąta strzelał Tomasz Nowak. Piłkę zmierzającą w krótki róg bramki gospodarzy na róg wybił Maciej Mielcarz.

Słabo grał Piotr Grzelczak, ukarany zresztą żółtym kartonikiem za próbę wymuszenia wolnego, nie zagra w następnym meczu z Legią w Warszawie. Grzelczak też podpalił lont w 55 minucie, kiedy to wybuchła wielka awantura na boisku. Po starciu Piotra Grzelczaka i Mladena Kascelana doszło do przepychanek i kłótni. Na boisko wbiegli piłkarze z ławki rezerwowych. Niewiele brakowało, by doszło do rękoczynów. Trener Michał Probierz uspokajał swych podopiecznych.

Kiedy opadły emocje w roli głównej (negatywnej) wystąpił sędzia. Ukarał żółtą kartką Piotra Grzelczaka za faul, co oznaczało jego wyrzucenie z boiska, bo to był jego drugi kartonik. Awanturujący się Michał Łabędzki i Jarosław Bieniuk też ujrzeli żółte kartki. Wyrzucenie z boiska Grzelczaka było błędem, bo nie faulował Kascelana.

Kibice ŁKS mieli prawo liczyć, że teraz ich drużyna grając w przewadze jednego zawodnika groźniej zaatakuje.

W 83 minucie miała miejsce opisana na wstępie jedyna bramka strzelona przez ŁKS. Marcin Mięciel, jego koledzy z drużyny i trener zaprezentowali taniec radości.

Widzew atakował do końca. Nawet Maciej Mielcarz biegł pod bramkę ŁKS przy rożnych dla gospodarzy. Nie wytrzymał Bruno Pinheiro i uderzył rywala łokciem w pierś. Ujrzał czerwoną kartkę, a Widzew kończył w dziewiątkę.

Następne derby już wiosną. Koniecznie muszą być rozegrane z udziałem kibiców obu klubów. Czekamy na wielkie derby Łodzi. Magia tych meczów działa!

Widzew - ŁKS 0:1 (0:0)
Gole: 0:1 Mięciel (83). Sędzia: Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów: 9.900.

Czytaj także:
- Za kulisami meczu Widzew - ŁKS
- Derby Łodzi: Widzew - ŁKS 0:1 - Zwycięstwo po 14 latach!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto