Przegrany mecz Pucharu Ekstraklasy dowiódł jednego. Trener Marek Zub nie ma co liczyć na zmienników. Im się nie chce grać i walczyć. Zadawalają się miejscem na ławce rezerwowych lub na trybunach, a na występach w ekstraklasie im nie zależy.
Pucharowy pojedynek był kolejnym nieudanym występem Widzewa, który pokazał czarno na białym, że zimą kadrę zespołu trzeba mocno przewietrzyć.
W 5 min Widzew mógł objąć prowadzenie. Po centrze z prawej strony M. Brozia, Bogunović z siedmiu metrów główkował obok słupka. W odpowiedzi dwa składne ataki przeprowadziła Jaga. Najpierw Marczak, uderzając głową z pięciu metrów, trafił w poprzeczkę. Za chwilę Konon okazał się bardziej precyzyjny. W sytuacji sam na sam sprytnie przerzucił piłkę nad interweniującym Kanieckim. Nieliczni fani ożywili się, gdy piłkę do bramki gości skierował Bono. Arbiter dopatrzył się pozycji spalonej łódzkiego pomocnika i gola nie uznał. Kilkanaście minut później podobnie zachował się przy bramce zdobytej przez Konona.
Co się odwlecze, to nie uciecze. W pierwszej akcji drugiej połowy Dzienis idealnie obsłużył prostopadłym podaniem Konona, który minął Kanieckiego i posłał piłkę do pustej bramki.
Tego samego nie potrafił zrobić Bogunović, który strzałem z 10 metrów trafił piłką w bramkarza. W końcówce meczu trzeciego gola dla gości powinien strzelić Falkowski, ale z pola bramkowego główkował wprost w łódzkiego bramkarza.
Ukoronowaniem pozbawionej sensu gry Widzewa były dwa niepotrzebne brutalne faule Bono, który słusznie ujrzał czerwoną kartkę.
Naszym zdaniem, rozgrywanie Pucharu Ekstraklasy nie ma najmniejszego sensu. Nikogo on nie interesuje poza transmitującą mecze stacją Polsat. Co mogłoby wpłynąć na zmianę wizerunku rozgrywek?
Na pewno kasa przyznawana za zwycięstwo, rzędu 100 tys. złotych dla drużyny. A także atrakcyjna grupa eliminacja. W łódzkim przypadku musiałyby w niej grać zespoły Legii, ŁKS i Widzewa. Gdy nic się nie zmieni, puchar umrze śmiercią naturalną, jak wiele innych futboloowych inicjatyw.
Widzew - Jagiellonia 0:2 (0:1)
0:1 - Konon (15), 0:2 - Konon (47).
Sędziował Marek Karkut (Warszawa).
Żółte kartki: Kaniecki, Bono, Ukah (Widzew), Dzienis (Jagiellonia). Czerowna kartka (druga żółta) Bono (71).
Widzów 400.
Widzew: Kaniecki -Niewulis, Kursa (72, Noga), Ukah, Kłos - M. Broź (81, Kowalczyk), Szeliga, Bono, Grzelczak (46, Masłowski) - Bogunović, Piechna
Jagiellonia: Olszewski - Łatka, Napierała, Markiewicz, Jarecki - Niedziela (70, Kobeszko), Kwiek (56, Rodnei), Falkowski, Marczak, Truszkowski (46, Dzienis) - Konon.
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?