Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widzew chce wygraną pożegnać swoich fanów

Bogusław Kukuć
Wychowanek Widzewa Piotr Grzelczak (w czerwonym stroju) zdobył w maju cztery bramki
Wychowanek Widzewa Piotr Grzelczak (w czerwonym stroju) zdobył w maju cztery bramki fot. Krzysztof Szymczak
W środę o godz. 19 rozpoczną się wszystkie mecze przedostatniej kolejki ekstraklasy. Wiele wskazuje na to, że piłkarze Widzewa, którzy podejmować będą Lechię Gdańsk, rozegrają mecz przed kompletem publiczności.

Bilety mają być sprzedawane także na tzw. sektory buforowe, gdyż do końca sezonu obowiązuje zakaz uczestnictwa w meczach ekstraklasy kibiców gości. Nie bez znaczenia jest fakt, że na mecz mogą wejść także ci, którzy kupili bilety na spotkanie Widzewa z Zagłębiem (kibice nie zostali wtedy wpuszczeni na skutek decyzji wojewody Jolanty Chełmińskiej).

Ale jest ważniejsza przyczyna zainteresowania środowym meczem. Zwycięzca spotkania przy al. Piłsudskiego może awansować do kwalifikacji Ligi Europy. Wszak Lechia zajmuje aktualnie trzecią lokatę. Gdyby sforsowała łódzką przeszkodę, to pewnie w ostatniej kolejce w Gdańsku po meczu z Zagłębiem Lubin 36-letni trener Tomasz Kafarski złożyłby meldunek o wykonaniu zadania kibicowi nr 1 klubu premierowi Donaldowi Tuskowi. Lechia grała już przed 28 laty w Pucharze Zdobywców Pucharów, gdy po zdobyciu Pucharu Polski w Piotrkowie trafiła na Juventus, z Platinim i Bońkiem w składzie.

Dorobek obu rywali na boiskach jest identyczny: po 4 zwycięstwa, 4 remisy i 6 porażek. Zarówno Widzew, jak i Lechia, wygrały w Kielcach, Białymstoku i w stolicy z Polonią. Ale zielono-biali wygrali w Warszawie z Legią 2:0 (tam łodzianie przegrali 0:1). Za to w Krakowie z Cracovią Lechia przegrała aż 0:3, a widzewiacy wygrali 2:1. Obie drużyny w poprzedniej kolejce potrafiły odwrócić losy meczu, choć przegrywały po 0:1 i zwyciężyły 2:1. O wygranej przesądzili strzelcy dwóch goli dla Widzewa - Piotr Grzelczak, a dla Lechii - Traore. Ten ostatni jest objawieniem rozgrywek, reprezentantem Wybrzeża Kości Słoniowej. Zdobył już 11 bramek, w tym wykorzystał wszystkie cztery karne, jakie wykonywał. Nie możewystąpić brazylijski obrońca Deleu, odsunięty za czwartą kartkę.

Ale też w Widzewie za kartki nie zagra spisujący się ostatnio wyśmienicie Jarosław Bieniuk (były piłkarz m.in. ...Lechii). Finisz łodzian wielu zadziwia. Drużyna pod wodzą Czesława Michniewicza w 13 kolejkach zdobyła 22 punkty (o 7 więcej niż w meczach z tymi rywalami wywalczył poprzedni trener Andrzej Kretek). I dokonał tego bez kluczowego napastnika Marcina Robaka. Do tego po raz pierwszy w sezonie widzewiacy potrafili wygrać dwa mecze z rzędu.

Teraz będą starali się zrewanżować Lechii za przegraną w Gdańsku 1:3 (Lukjanovs 67, Buzała 72, Wiśniewski 90 - Kuklis 70). Był to debiut Michniewicza w łódzkim klubie. Mecz był bardziej wyrównany niż sugeruje wynik, bo sędzia Paweł Raczkowski uznał gola ze spalonego dla gdańszczan. Teraz mecz poprowadzi Szymon Marciniak z Płocka, który gwizdał Widzewowi w Poznaniu (0:1), we Wrocławiu (2:2) i w Białymstoku (3:1). W tych meczach ostatnie bramki zdobywali rywale, a dwa razy Michniewicz kończył mecz na trybunach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto