Wczoraj łodzianie mieli okazję wypowiedzieć się, co sądzą o karze śmierci

Okrutna, nieludzka i poniżająca. Tak oceniają karę śmierci działacze łódzkiej grupy Amnesty International, organizacji, która walczy o prawa człowieka. Wczoraj próbowali przekonać do swoich racji przypadkowych przechodniów. Pretekstem był Międzynarodowy Dzień przeciwko Karze Śmierci, święto uchwalone przez Radę Europy, na którego obchodzenie polski rząd nie chce się zgodzić.

- Podobne happeningi organizowane są w Warszawie i Lublinie. Zbieramy podpisy pod listem do Zgromadzenia Ogólnego ONZ, aby przegłosowało zakaz wykonywania egzekucji na całym świecie. Łatwo nie jest, bo 60 procent społeczeństwa akceptuje karę śmierci - mówiła Ewa Kozicka z łódzkiej Amnesty. Za nią stała szubienica, uczestnicy akcji krążyli z pętlami na szyjach. - Za rok postawimy krzesło elektryczne, aby łodzianie mogli na nim zasiąść - obiecywała inna działaczka, Edyta Szymaniak. Dlaczego sprzeciwia się egzekucjom? - Od lat powtarzamy te same argumenty. Kara śmierci nie odstrasza od popełniania przestępstw, a wręcz brutalizuje społeczeństwo, zezwalając na zabijanie w majestacie prawa - przekonywała członkini Amnesty.

Organizatorzy uznają za sukces zebranie 100 podpisów ciągu dwóch godzin. Najtrudniej namówić ludzi starszych, wydawałoby się najbardziej religijnych. - Bo Polska to kraj katolickiej hipokryzji - złościła się Emila Stanek, która jako jedna z pierwszych podpisała list do ONZ. - Ale za to młodzież chętnie wspiera nasze akcje. I to jest dla nas nadzieja na przyszłość - podsumowała happening Ewa Kozicka.

Krzysztof Szydłowski, bezrobotny: Takich gwałcicieli czy podobnych powinni zamykać w celach śmierci. Niech czekają na wyrok i myślą o tym, co zrobili. Po co takiemu dawać jeść? Śmierć za śmierć!

Eliza Olczyk, studentka robotyki: Nie jestem przekonana do kary śmierci. Zdarzają się pomyłki sądowe. A taka pomyłka jest nie do naprawienia.

Magda Stefaniak, pracownica banku: O takich sprawach powinny się wypowiadać rodziny ofiar najcięższych przestępstw. Nie sądźmy pochopnie sytuacji, o których nie mamy pojęcia. Albo znamy je tylko z telewizji.

Wiesława Chmielewska, emerytka: Mam złą opinię o czasach komunizmu, kiedy huśtali na stryczku aż miło. Jestem przeciwna karze śmierci, ale w kodeksie powinna zostać. Dla zastraszenia.

Marian Wieteska, robotnik przy budowie Łódzkiego Tramwaju Regionalnego: Jak taki facet idzie z nożem popełnić przestępstwo, to on nie wie, że może zabić? Kara śmierci dla bandytów powinna być nieunikniona.

Michał Wasilewski, student informatyki: Jeżeli przestępca przebywał w więzieniu wielokrotnie i taka resocjalizacja nic nie dała, kara śmierci jest dopuszczalna. Ale tylko przy najcięższych przypadkach, jak okrutne morderstwo.