Rozeszły się po Łodzi pogłoski, że prezes Waldemar Pruski, właściciel firmy AGU, który miał sponsorować piłkę nożną w ŁKS, wycofał się z tego zamiaru.
Już wcześniej mieliśmy zamiar porozmawiać z prezesem Pruskim na ten temat, ale od dłuższego czasu był nieuchwytny pod swym telefonem komórkowym, nie był też obecny na sobotnim meczu ŁKS z Polarem. Ale tego samego dnia przed południem odbierał nagrodę na stadionie ChKS za dobrą postawę swej drużyny w mistrzostwach szóstek piłkarskich.
– Chciałbym zaraz na wstępie naszej rozmowy wyjaśnić, że nie porzucam ŁKS – mówi Waldemar Pruski. Nie byłem na meczu z Polarem, bo w tym samym czasie miałem ważne dla mnie święto rodzinne, co wcale nie oznacza, że przestałem się interesować ełkaesowską piłką nożną. Jej los leży mi głęboko na sercu.
∂ Jeżeli to prawdziwa, płynąca z głębi serca deklaracja, to czym tłumaczyć fakt, że przestał pan, praktycznie od czerwca, wspomagać finansowo ŁKS. Nawet najbardziej szlachetne deklaracje nie zastąpią pieniędzy.
– Bo moja pozycja w Stowarzyszeniu ŁKS nie jest klarowna. Jeżeli mam dawać pieniądze to chcę mieć decydujący wpływ na ich wydatkowanie. Dlatego dążę do tego, aby powstała Sportowa Piłkarska Spółka Akcyjna ŁKS, w której miałbym większość udziałów, a tym samym istotny wpływ na jej funkcjonowanie.
∂ O powstawaniu tego typu Spółki słyszeliśmy już od pana na kilka tygodni przed rozpoczęciem nowego sezonu piłkarskiego. Dlaczego do tej pory ten zamiar nie został zrealizowany?
– Nie przypuszczałem, że jest to problem aż tak bardzo złożony. Trzeba pewne sprawy uzgodnić, bardziej sprecyzować, aby nie było żadnych niedomówień. Jestem jednak przekonany, że w ciągu najbliższych dwóch miesięcy taka Spółka zostanie zarejestrowana w Sądzie Rejestrowym.
Chciałbym, aby weszły do niej także inne podmioty gospodarcze. Są chętni, ale na ściśle określonych, przejrzystych zasadach. Myślę też o utworzeniu Fundacji, która zajmowałaby się zbieraniem środków finansowych na rzecz piłki nożnej ŁKS.
Prezes ŁKS – Roman Stępień: Piłce nożnej ŁKS upadłość nie grozi. Jest grupa osób, która wspomaga naszą działalność. Dzięki nim, za co serdecznie dziękuję, mogliśmy wypłacić w ub. piątek część zaległych apanaży naszym II – ligowym piłkarzom.
∂ Jak pan widzi przyszłość piłki nożnej ŁKS?
– Przyszłość uzależniona jest w znacznym stopniu od pozyskania sponsora, czy też sponsorów. Liczymy na powołanie do życia Spółki Akcyjnej ŁKS, którą organizuje Waldemar Pruski. Już nas wspomógł w początkowym okresie swej działalności w naszym klubie i mam nadzieję, że na tym nie poprzestanie.
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?