Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W XXI LO w Łodzi wybuchł bunt maturzystów

Włodzimierz Kupisz
Janusz Bąk był zaskoczony, że uczniowie, zamiast przyjść do niego, wybrali się do "Polski Dziennika Łódzkiego"
Janusz Bąk był zaskoczony, że uczniowie, zamiast przyjść do niego, wybrali się do "Polski Dziennika Łódzkiego"
Reprezentanci kilku klas maturalnych XXI Liceum Ogólnokształcącego im. Bolesława Prusa, jednej z najbardziej znanych średnich szkół w mieście, przyjechali do naszej redakcji, aby poskarżyć się na swojego dyrektora ...

Reprezentanci kilku klas maturalnych XXI Liceum Ogólnokształcącego im. Bolesława Prusa, jednej z najbardziej znanych średnich szkół w mieście, przyjechali do naszej redakcji, aby poskarżyć się na swojego dyrektora Janusza Bąka.

Zdaniem niezadowolonej młodzieży, dyrektor odmawia zorganizowania drugiej próbnej matury, choć pierwsza rozminęła się z oczekiwaniami uczniów. Abiturienci mają też dosyć ciągłego straszenia skreśleniem z listy uczniów.

- Około 70 proc. szkół przystąpiło do próbnej matury, zorganizowanej bezpłatnie przez wydawców podręcznika - argumentuje jeden ze zbuntowanych trzecioklasistów. - My nie mogliśmy się znaleźć w tej grupie, choć trudno sobie wyobrazić lepszą okazję do obiektywnego sprawdzenia wiedzy według standardów ogólnopolskich.

- Złożyliśmy petycję - dodaje inny maturzysta. - Dopiero wtedy dyrektor zorganizował próbną maturę, wykorzystując do tego arkusze egzminacyjne sprzed kilku lat. Musieliśmy wpłacić po pięć złotych za powielenie pytań i zadań. Łącznie zapłaciliśmy 1800 zł, a i tak nie można było zorganizować matury np. dla sześciu osób zainteresowanych historią sztuki. Podczas egzaminu posadzili nas w klasach po dwoje w ławce.

- Ogólnopolska matura OPERON zawierała dużo błędów, dlatego z niej nie skorzystałem - tłumaczy mgr Janusz Bąk, dyrektor XXI LO. - Egzamin, który zorganizowaliśmy, nie mógł dezorganizować pracy całej szkoły. Dlatego nie udostępniłem sali gimnastycznej, a nikt nie chciał słyszeć o terminie sobotnim. Frekwencja wśród zdających była mała, stąd to parcie w kierunku powtórzenia matury w marcu. To nie jest dobry pomysł. Prace próbne były sprawdzane przez dwóch nauczycieli w celu zachowania bezstronności. Dyrektor twierdzi, że nie dysponuje specjalistą w zakresie historii sztuki. Ale dodaje, że pracownicy Muzeum Sztuki nie odmówiliby pomocy młodzieży, poproszeni o weryfikację jej wiedzy. A co do pieniędzy za powielanie, to reszta z wniesionej opłaty wpłynęła na konto rad rodziców. Można ją w każdej chwili rozliczyć.

- W ostatnim, najbardziej stresującym okresie przed maturami, dyrektor powtarza nam do znudzenia, że właśnie rozpoczął procedurę skreślania niektórych z listy uczniów - skarżył się jeden z młodzieńców. - Szafował naganami za kilkuminutowe spóźnienia, choć każdy wie, jak rozkopane jest miasto.

Janusz Bąk twierdzi jednak, że nikogo nie ukarał naganą tylko za spóźnienia. Stracił jednak spokój, gdy jednego dnia nie przyszło punktualnie na zajęcia 78 uczniów, a ostatni weszli do szkoły 15 minut po dzwonku.

Młodzież poskarżyła się też w redakcji, że dyrektor honoruje jedynie zwolnienia lekarskie. Jedna z uczennic zatrzasnęła się w windzie. Gdy opisała to w usprawiedliwieniu, Janusz Bąk dopisał "Żeby to było ostatni raz!".

- Nie pamiętam takiego zdarzenia - przyznaje dyrektor. - Pamiętam natomiast doskonale, że chłopak zwolnił się, żeby zaopiekować się ciężko chorą babcią, a półtorej godziny później nakryłem go na degustacji firmowego napoju w pubie. Wiele razy zawiodłem się na prawdomówności moich wychowanków.

Sprawa przystąpienia uczniów do marcowej próbnej matury nie jest przesądzona, bo, według dyrektora, nie dość że nauczyciele nie dostaną złotówki za sprawdzanie prac, to jeszcze młodzież opuszcza zajęcia przygotowujące do egzaminów. Czy warto robić je tylko dla najpilniejszych?

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto