W Widzewie wakacje

Jednak to, co najważniejsze dla zespołu i dla kibiców, czyli kto prowadzi drużynę i jaki będzie jej skład jest wielką niewiadomą.

Trudno się jednak spodziewać, by właściciel Widzewa dotrzymał danej obietnicy i zbudował team, który włączy się do walki o czołowe miejsca w kraju. Z wieści, jakie docierają z futbolowej giełdy, wynika, że Sylwester Cacek planuje zmniejszenie budżetu klubu o osiem milionów złotych. Sporo, i może to wskazywać, że trudno będzie Widzewowi przeprowadzić spektakularne transfery, gwarantujące skuteczną walkę o miejsca zapewniające start w europejskich pucharach. Kiedy inni przedstawiciele ekstraklasy zbroją się i każdego dnia podpisują kontrakty z nowymi piłkarzami, w Widzewie cisza, jak makiem zasiał. Nie wiadomo nawet, czy w klubie pozostanie trener Czesław Michniewicz. Wiele wskazuje na to, że zespół straci też czołowych do tej pory zawodników. Kilka klubów wyraziło już zainteresowanie pozyskaniem Darvydasa Sernasa. Reprezentant Litwy pokazał w poprzedniej rundzie, że stracił zainteresowanie grą w Widzewie, dlatego byłoby lepiej dla niego i klubu, aby ich drogi jak najszybciej się rozeszły. Dobrze chociaż, że wypożyczenie gruzińskiego napastnika Niki Dzalamidze kończy się dopiero w grudniu, a więc jest szansa, że będzie kogo wystawić w pierwszej linii.

Należy pamiętać, że wielu zawodnikom kończą się kontrakty, a żaden z nich nie poinformował, aby dostał ofertę przedłużenia umowy.

To może być zapowiedź tego, że w przyszłym tygodniu w Widzewie przedstawią kilku nowych, ale istnieje też podejrzenie, że będą to piłkarze pokroju Bogdana Stratona, a więc o znikomej przydatności dla drużyny ekstraklasy. Z nieoficjalnych informacji wynika, że wkrótce kilku trafi do Łodzi, ale mają to być zawodnicy szykowani do gry w drużynie Młodej Ekstraklasy.

Złe wieści dla kibiców docierają z piłkarskiej centrali. Ponoć PZPN szykuje się do wprowadzenia w rundzie jesiennej zakazu oglądania spotkań przez fanów drużyn przyjezdnych.