O honorowy tytuł Króla Kurkowego rywalizowało 22 członków Łódzkiego Towarzystwa Strzeleckiego "Bractwo Kurkowe". Większość przystąpiła do zawodów w kontuszach, futrzanych czapach z szablami u boku.
Włodzimierz Łuczyński jako jedyny wystąpił w stroju brackim z 1824 r. – kapeluszu myśliwskim, świetnie skrojonym surducie, bryczesach i błyszczących, skórzanych oficerkach. Wzrok przyciągał jego złoty, kieszonkowy zegarek (z epoki) z dewizką.
Strzelano z kbks. Drewnianą żerdź, na której był umocowany kur, udało się doktorowi strącić za 189 strzałem. – Teraz czekają mnie duże wydatki – śmieje się Włodzimierz Łuczyński. Zgodnie z tradycją nowy król musi zafundować braciom beczkę piwa i współfinansować bal królewski, podczas którego odbędzie się jego intronizacja.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?