W Łodzi brakuje viagry

W wielu łódzkich aptekach klienci, którzy chcieli kupić wczoraj viagrę, odeszli z niezrealizowaną receptą. Zabrakło tego leku. Aptekarze twierdzą, że pigułki na seks sprzedają się najlepiej właśnie przed świętami. Najczęściej kupowane są w nocy.

- Nie sprowadzamy viagry w dużych ilościach, gdyż jest droga - mówi Paweł Stefańczyk z apteki przy ul. Tatrzańskiej. - Zwykle zamawiamy kilka opakowań po 8 lub 4 tabletki. Gdy leku zabraknie, możemy go sprowadzić jeszcze tego samego dnia.

Opakowanie viagry zawierające 4 tabletki po 100 mg to wydatek 220 - 230 zł. Najbardziej opłaca się kupić 8 tabletek tej samej dawki, za które trzeba zapłacić 290 zł.

- Viagrę kupują najczęściej mężczyźni w wieku 40 - 55 lat - mówi Ewa Kucińska z apteki przy ul. Rzgowskiej.

- Mieliśmy jednak również klienta 21-letniego, a także 79-letniego! Większość to eleganccy panowie, których stać na zakup drogich specyfików. Sądząc po adresach na receptach, kupują viagrę daleko od miejsca zamieszkania. Starają się robić to dyskretnie, często na nocnym dyżurze, gdy jest niewielu klientów. Niektórzy wyręczają się radio-taxi.

- Wielu mężczyzn zamawia wizytę do domu wieczorem, najczęściej w weekend, żądając recepty na viagrę - mówi dr Edmund Gałecki. - Mimo że proponują podwójną zapłatę, nie mogę przepisać im viagry bez badań, np. EKG, a tych często w warunkach domowych nie da się przeprowadzić. Wielu młodych mężczyzn z ciekawości chce sprawdzić, jak działają pigułki na seks. Po zażyciu kilku urządzają sobie seksualny maraton, co może okazać się niebezpieczną zabawą.

- Viagry nie mogą zażywać mężczyźni, cierpiący na chorobę niedokrwienną serca i po zawale, biorący leki z grupy mitratów - ostrzega dr Zbigniew Bolewski. - Mogą wtedy wystąpić poważne powikłania, nawet zagrażające życiu. Jest to bardzo dobry lek pod warunkiem, że stosuje się go zgodnie z zaleceniami. Nie można przesadzać i łykać naraz dwóch lub trzech tabletek, gdyż może się to zakończyć tragicznie.