MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

W elektrociepłowni robi się gorąco... Hojne odprawy i co dalej?

(kow)
W Łodzi gruchnęła wieść, że sprywatyzowany w ubiegłym roku łódzki Zespół Elektrociepłowni, zaczyna zwalniać ludzi. Na początek z pracą ma się pożegnać 200 osób.

W Łodzi gruchnęła wieść, że sprywatyzowany w ubiegłym roku łódzki Zespół Elektrociepłowni, zaczyna zwalniać ludzi. Na początek z pracą ma się pożegnać 200 osób. O zamiarze redukcji załogi firma oficjalnie poinformowała Powiatowy Urząd Pracy.

Tak im było spieszno do prywatyzacji. No to teraz mają - komentują łódzcy politycy, którzy sprzeciwiali się sprzedaży ZEC Francuzom.

Dlaczego zwalniają?

- Zmniejszenie zatrudnienia nie ma nic wspólnego z tym, że mamy nowego właściciela - zapewnia Janusz Trzcinka, członek zarządu ZEC SA, dyrektor ds. personalnych i logistyki. - Takie same decyzje podejmuje państwowa grupa BOT i Południowy Koncern Energetyczny. Liczba pracowników jest bowiem stale dostosowywana do wielkości produkcji i sprzedaży. W 1998 roku ten poziom był określony na 3034 osoby, w 2002 roku - już 2578 osób. A na początku 2005 roku okazało się, że możemy zatrudnić 2332 ludzi. Sprzedaż ciepła spadła o 5 proc., do tego dochodzi proces automatyzacji, podnosi się wydajność. Nasi klienci też starają się obniżać wydatki na ciepło i nie chcą ponosić nadmiernych kosztów wynikających z naszego zatrudnienia. Nie wrócą już pewnie czasy, gdy zatrudnialiśmy ponad 4 tys. ludzi.

Dyrektor Trzcinka mówi, że do tej pory liczba pracowników łódzkich elektrociepłowni w sposób naturalny (emerytury, zmiana pracy itp.) obniżała się rocznie o 70 osób. Ale okazało się, że tempo trzeba było przyspieszyć. Decyzja zapadła w sierpniu, ale jeszcze przed podpisaniem przez Ministerstwo Skarbu Państwa umowy sprzedaży ciepłowni spółce Dalkia Polska za 900 mln zł.

Kuszą odprawami

Plan zwolnień nazwano "Programem dobrowolnych odejść". Pierwszego grudnia trafił do Powiatowego Urzędu Pracy nr 1.

- Bezpośrednią przyczyną realizowania w ZEC SA "Programu dobrowolnych odejść" jest dostosowanie poziomu i struktury zatrudnienia do potrzeb spółki - stwierdza w oficjalnym piśmie Marian Strumiłło, prezes zarządu ZEC. Wyraża też przypuszczenie, że do odejścia może być nawet zbyt wielu chętnych.

Główną zachętą do rozstania się z etatem są pieniądze. Jakie?

Można dostać od 50 do 120 tys. zł brutto. Takie określono widełki. Pieniądze skusiły już 149 osób. Tyle pisemnie zgłosiło chęć odejścia. Po wyliczeniach okazało się, że średnia w tej grupie to 70 tys. zł brutto. Głównie to robotnicy i pracownicy pomocy administracji. Na rękę dostaną około 55 tys. zł.

Na tę kwotę składa się kilka czynników. Po pierwsze - dziesięć średnich pensji w ZEC (ok. 36 tys. zł brutto) plus dziesięć ostatnich pensji pracownika, który zdecyduje się odejść. Do tego dochodzi odprawa i rekompensata za nagrodę jubileuszową. Firma proponuje też odchodzącym odkupienie ich akcji pracowniczych. Płaci ok. 160 zł za jedną. Dla tych, którym przysługuje np. 160 akcji, oznacza to dodatkowe 25 tys. zł. To więcej niż nominalna wartość (50 zł), ale kupując kontrolny pakiet 85 proc. akcji ZEC SA Francuzi płacili za jedną ok. 400 zł... Ile akcje ZEC SA naprawdę są warte, zdecydować może dopiero rynek.

To dopiero początek

- Program jest dobrowolny - wciąż podkreśla dyrektor Janusz Trzcinka. - Zgłosić się może do niego każdy. Oczywiście są pewne ograniczenia. Dlatego wniosek pracownika opiniują jego przełożeni, ostateczną decyzję podejmuje prezes. Na 149 złożonych wniosków bez odmowy rozpatrzonych zostało już 136. Duża grupa to pracownicy ochrony. Uznali, że ze swoimi kwalifikacjami łatwo znajdą innego pracodawcę. Są też ludzie bardziej zaradni, którzy zamierzają założyć własne firmy. Dla nich przygotowaliśmy program szkoleń z zakresu podstaw działalności gospodarczej. Tym, którzy zdecydują się iść na kurs lub szkolenie umożliwiające zdobycie nowych kwalifikacji, firma zwróci do 2 tys. zł kosztów, dla wszystkich będzie też szukała wolnych miejsc pracy. Te 200 osób to nie koniec redukcji. Szefowie firmy nie chcą jednak mówić o dalszych planach.

Emeryci na procencie

Z nowych warunków zwolnień wyłączeni są ci, którzy w tym roku nabędą prawa do pełnej emerytury. Kto emerytem zostanie w przyszłym roku, może odejść, dostając połowę należnej odprawy. 75 proc. ten, komu emerytura należy się od 2007 roku. Kobiety chronione przed zwolnieniem wynegocjowanym z inwestorem pakietem socjalnym mają prawo odejść z 80 proc. wyliczonej kwoty odprawy.

Ów pakiet socjalny reszcie załogi daje gwarancje zatrudnienia zależne od stażu pracy. Kto w ZEC przepracował mniej niż 5 lat, może ponoć spać spokojnie jeszcze przez 6 lat. Załoga z ponadpięcioletnim stażem pracy ma robotę gwarantowaną przez 9 lat.

Przeciwko finalizowanej przez poprzedni rząd sprzedaży łódzkich elektrociepłowni mocno protestowali prezydent Łodzi, Liga Polskich Rodzin, łódzcy radni i większość posłów. Radni podejmowali w proteście uchwały, a pod obywatelskim projektem ustawy, wyłączającej ze sprzedaży sieć cieplną i przekazującej ją nieodpłatnie miastu, podpisało się ponad 100 tys. łodzian. Kadencja Sejmu dobiegła jednak końca, projekt nie zdążył przejść przez wszystkie etapy uchwalania, a minister w tym czasie ZEC sprzedał. Klamka zatem zapadła.

- Ależ skąd! - mówi prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki. - Obywatelski projekt ustawy ma to do siebie, że nie traci mocy mimo końca kadencji poprzedniego Sejmu. Nowo wybrany Sejm powinien wznowić nad nim obrady. A ja pracuję nad tym, by były minister skarbu trafił przed Trybunał Stanu.

I co dalej?

Ilu z tych, którzy skuszą się na odprawy, trafi za rok czy dwa do pośredniaka i stanie w kolejce po zasiłek? Na pewno nie ci, którzy wkrótce przejdą na emeryturę. Być może kilku osobom uda się też założyć firmy, które przetrwają dłużej niż kilka miesięcy. A reszta?

- Na odejście decydują się też te osoby, które są bardziej mobilne niż reszta i łatwiej poruszają się na rynku pracy - mówi dyr Janusz Trzcinka...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Taka będzie wysokość 14. emerytury 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto