Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Boże Narodzenie i na Wielkanoc ofiary są największe

Krzysztof Kaniecki
Ks. Andrzej Chycki ma plany budowy domu parafialnego. Przy marnej ofiarności wiernych i coraz wyższych cenach materiałów budowlanych zastanawia się, czy udźwignie zadanie
Ks. Andrzej Chycki ma plany budowy domu parafialnego. Przy marnej ofiarności wiernych i coraz wyższych cenach materiałów budowlanych zastanawia się, czy udźwignie zadanie
Rosnących zarobków Polaków, także tych wierzących i praktykujących, nie widać na kościelnych tacach. W niektórych parafiach wierni dają mniej niż dawniej. Oficjalne statystyki pokazują, że w drugim półroczu 2006 r.

Rosnących zarobków Polaków, także tych wierzących i praktykujących, nie widać na kościelnych tacach. W niektórych parafiach wierni dają mniej niż dawniej. Oficjalne statystyki pokazują, że w drugim półroczu 2006 r. Polak zarabiał średnio 2.145 zł i 59 gr netto, czyli na rękę. To o 86 zł więcej niż w pierwszym półroczu. Także w tym roku płace pną się w górę.

- Niektórzy wierni robią sobie żarty - denerwuje się ks. Andrzej Chycki, proboszcz parafii św. Katarzyny w Poddębicach. - Na początku Wielkiego Postu rozdałem parafianom papierowe skarbonki, w których miała się znaleźć jałmużna dla najbardziej potrzebujących. Na swoją zgubę niefortunnie powiedziałem, aby wrzucali do nich każdy zbędny grosik...

Znaleźli się tacy, którzy dosłownie potraktowali zachętę proboszcza. W jednej ze skarbonek było prawie 1,5 tys. jednogroszówek! W sumie niespełna 15 zł. W pozostałych skarbonkach takich nominałów kapłan naliczył kolejny tysiąc.

- Ktoś chyba ogołocił okoliczne sklepy z groszy. Za wcześnie cieszyłem się, że tak ciężkie skarbonki wracają od ludzi - wzdycha ks. Andrzej. - Wolałbym kilka lekkich, ale z banknotami w środku. Sprzedawcom nie będzie chciało się tego liczyć!

Poddębicka parafia ma ponad 8 tys. wiernych. Ksiądz "rozdysponował" 800 kartonowych skarbonek. Wróciła co czwarta. Na paczki dla najuboższych rodzin ofiarowano około 1.400 zł. Średnio na skarbonkę przypadło więc mniej niż 2 zł. Zebrana kwota pozwoli na zrobienie wielkanocnych paczek o wartości zaledwie 10 zł każda! Teraz kapłan mocno główkuje, czy znajdzie hurtownię, w której będzie mógł kupić tak tanią szynkę i białą kiełbasę. Bez tego koszyczki najbiedniejszych będą bardzo ubogie.

Proboszcz zaskoczony małą ofiarnością parafian obiecał sobie, że teraz będzie bardziej uważnie dobierał słowa, prosząc parafian o cokolwiek.

Sprawdziliśmy, jak jest z ofiarnością wśród wiernych w najbogatszej gminie w Polsce. Proboszcz w Kleszczowie do rozmownych nie należy.

- To nie rozmowa na telefon - uciął. - Proszę przyjechać w niedzielę na mszę i samemu zobaczyć, jakie nominały są na tacy.

- Ofiarność wszędzie jest podobna - tłumaczy ks. Sławomir, który jeszcze niedawno pracował w pobliskim Bełchatowie. - Na tacy najwięcej jest 50-groszówek, dużo złotówek i dwuzłotówek. "Papier" dostajemy rzadko. Banknoty zazwyczaj wrzucają goście, którzy przyjadą do rodziny na święta. W Boże Narodzenie i Wielkanoc ofiary są największe.

Ksiądz Sławomir, będąc na urlopie, ma okazję odprawiać msze w wielu parafiach regionu. Zapewnia, że zróżnicowanie ofiarności w zależności od zasobności portfeli jest znikome.

Nie zgadza się z tym proboszcz z Szadku w powiecie zduńskowolskim. Ks. Andrzej Ciapciński w liczącej 3 tys. wiernych parafii w Brudzewie Kolskim na tacę zbierał tyle samo, co teraz w dwukrotnie większej szadkowskiej parafii (1.500 zł). Kwoty nie zmieniły się od kilku lat.

- Wszystko zależy od proboszcza - przekonuje Bogumił Karp, ksiądz ekonom w Kurii Diecezjalnej Łowickiej. - Jeśli prowadzi inwestycję i żyje dobrze z ludźmi, to i ofiary są większe.

Odpowiedzialny za sprawy finansowe kurii kapłan wyjaśnia, że w kościele nie ma zwyczaju prowadzenia statystyk ofiarności. To indywidualna sprawa każdej parafii. Proboszczowie zobligowani są jednak do prowadzenia parafialnych ksiąg rachunkowych. Dokumenty sprawdza ksiądz ekonom podczas okresowych wizytacji duszpasterskich. W mniejszych parafiach biskup gości raz na kilka lat.

Danych na temat wysokości datków, wrzucanych na tacę, nie znajdziemy też w Instytucie Statystyki Kościoła Katolickiego. Zajmuje się on jedynie badaniem religijności.

Ks. Marian Kilichowski, z liczącej zaledwie 800 wiernych parafii w Dzierżawach w powiecie poddębickim, dostrzegł niewielki wzrost ofiar na tacę. Jaki to wzrost, nie chce powiedzieć. - Jak ludzie mają, to składają. W mojej parafii nie mogę narzekać. Na temat innych, nie będę mówił - ucina ks. Kilichowski.

Na co idzie taca
- Utrzymanie świątyni (oświetlenie, opał, remonty, opłaty)
- Podatki na kurię, zależne od liczby wiernych
- 4 razy w roku na Katolicki Uniwersytet Lubelski (w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy oraz sierpniowa i wrześniowa taca z jednej niedzieli)
- raz w adwencie na pomoc Kościołowi na Wschodzie
- raz w Wielkim Poście na pomoc Kościołowi w Afryce
- na zakony kontemplacyjne (taca z 2 lutego)
- na Grób Pański z Wielkiego Piątku

  • Kwoty różne - zależne od tego, ile księża zbiorą. Z tacy duchowni nie biorą nic dla siebie; dochody czerpią ze ślubów i pogrzebów.
  • od 7 lat
    Wideo

    Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!

    Polecane oferty

    Materiały promocyjne partnera
    Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto