W Arturówku psy pogryzły biegacza. Prawie go rozszarpały!
W niedzielę rano pan Robert ruszył na poranną przebieżkę. - Przewróciły mnie tuż obok wejścia do ośrodka i ciągnęły każdy w swoją stronę! Myślałem, że już po mnie, że mnie rozszarpią! - opowiada pan Robert, 56-letni łodzianin, który został zaatakowany przez sforę psów na terenach wypoczynkowych w Arturówku. Gdy ok. godz. 6.40 zaliczał szósty kilometr, obok stawu (od strony ul. Wycieczkowej), zauważył sforę - dwa duże mieszańce wilczura i psa będącego krzyżówką mastifa i boksera. Zwierzęta ruszyły w jego kierunku. Przerażony biegacz ruszył sprintem, postanowił ratować się ucieczką do pobliskiego hotelu Prząśniczka . Nie zdążył jednak dobiec. Zwierzęta dopadły go nieopodal wejścia do hotelu. Zakrwawionemu 56-latkowi cudem udało się oswobodzić i wbiec do budynku. Personel hotelu wezwał karetkę pogotowia, a psy uciekły... - Mężczyzna został przewieziony do szpitala - informuje Adam Stępka, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego. ZDJĘCIA I WIĘCEJ INFORMACJI - KLIKNIJ DALEJ