W szkołach nauki jazdy zacierają ręce, bo coraz więcej osób decyduje się na kurs prawa jazdy na kategorię C oraz C+E, czyli na samochody ciężarowe. Miesięcznie w samej Łodzi zdaje ponad 2 tys. przyszłych kierowców tirów. Właścicieli szkół jazdy to nie dziwi - kierowcy zawodowi nie mają problemów ze znalezieniem pracy, a ich pensje wynoszą do 5 do 8 tys. zł.
W wojewódzkich ośrodkach ruchu drogowego w Piotrkowie Trybunalskim i Sieradzu na egzamin czeka się do dwóch miesięcy, choć jeszcze rok temu wystarczył tydzień. Kolejka liczyła nie więcej niż 90 osób. Teraz sięga ponad 700 osób.
W obu ośrodkach miesięcznie egzaminowanych jest 360 - 380 chętnych do kierowania ciężarówką. Ale to jeszcze nic. W Łodzi w ciągu miesiąca do egzaminu podchodzi 2 tysiące. Więcej osób nie można już przeegzaminować, bo brakuje samochodów i egzaminatorów.
- Czas oczekiwania na egzamin skróciliśmy do minimum. Jestem w kontakcie ze szkołami i wiem, ile osób skończy kurs - zapewnia Zbigniew Skowroński, dyrektor WORD-u w Łodzi.
Henryk Waluda, dyrektor WORD w Sieradzu, opowiada, że dziennie do ośrodka przychodzi kilka osób z prośbą o przyspieszenie terminu. Najczęściej mają już wyznaczoną datę rozpoczęcia pracy i nerwowo czekają tylko na zdobycie prawa jazdy.
Boom na prawo jazdy typu C i C+E spowodowały firmy transportowe, którym brakuje pracowników. Zdaniem urzędników z pośredniaków to najbardziej poszukiwany przez pracodawców fach. Wie o tym Tomasz Niewiadomski z Piotrkowa, który na kurs prawa jazdy i egzamin wydał 1,7 tys. zł, ale jest pewny, że inwestycja szybko się zwróci.
- Dziś trudno o kierowcę - potwierdza to Radomir Golec, szef firmy transportowej z Annowa koło Czerniewic. - Luka na rynku jest tak duża, że jeszcze długo kolejni kierowcy mogą liczyć na posady. Kierowca zarabia dziś dużo więcej niż kiedyś - tłumaczy Radomir Golec.
Kursując na trasach krajowych, można wyciągnąć od 3 do 5 tys. zł. Jednak są i tacy, którzy zarabiają 8 tys. zł. Na takie zarobki mogą liczyć ci, którzy wyjeżdżają na dalekie europejskie i azjatyckie trasy.
Ci, którzy nastawiają się na znalezienie pracy w Anglii, mogą mieć jednak problemy.
- Nie ma nauki jazdy wozami w angielskiej wersji - mówi Michał Drab, kierownik działu egzaminowania WORD w Łodzi. - Po prostu nikt w Polsce takiego pojazdu nie zarejestruje. Nie mamy więc takiego samochodu.
Sytuację na rynku starają się wykorzystać też inne szkoły. Kierunek mechaniki pojazdów samochodowych w Wolborskim Centrum Kształcenia Ustawicznego co roku jest obłożony. - Najczęściej nasi adepci po jakimś czasie robią uprawnienia na wyższe kategorie - mówi Bogdan Szulc, dyrektor ZSRCKU. - Wiadomo, rynek motoryzacyjny się rozwija i daje pracę.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?