Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzy scenariusze dla filharmonii

(l)
Mimo kłopotów gmach filharmonii ma być ukończony we wrześniu
Mimo kłopotów gmach filharmonii ma być ukończony we wrześniu
Wokół budowy Filharmonii Łódzkiej znów gromadzą się czarne chmury. Wydział Architektury Urzędu Miasta Łodzi chce dziś odbudowy tego, co sam pozwolił wyburzyć. Budowa utknęła w martwym punkcie: rozbija się o... szkło.

Wokół budowy Filharmonii Łódzkiej znów gromadzą się czarne chmury. Wydział Architektury Urzędu Miasta Łodzi chce dziś odbudowy tego, co sam pozwolił wyburzyć. Budowa utknęła w martwym punkcie: rozbija się o... szkło.

A dokładnie o tafle szkła, które powinny – zdaniem projektanta FŁ, Romualda Loeglera – zastąpić wyburzony przed rozpoczęciem budowy zabytkowy fragment fasady starego budynku. Na to, by w miejsce wyburzonego łuku zamontować szkło z wizerunkiem dawnego frontu, nie zgadza się Wydział Architektury UMŁ. Zdaniem urzędników, Loegler musi doprowadzić do odbudowania tego, co zburzono.

– Mój projekt, który wygrał konkurs architektoniczny, zakładał zachowanie fragmentu frontonu – mówi Romuald Loegler. – Byłem zdumiony, gdy dowiedziałem się, że zdecydowano go wyburzyć. Odbudowywanie go teraz nie jest dobrym pomysłem.

Zburzenie zabytkowej części fasady zaakceptował (z uzyskanej ekspertyzy wynikało, że mur zabytkiem nie jest, a grozi zawaleniem) – na prośbę Katarzyny Nowickiej, byłej dyrektorki FŁ – ten sam Wydział Architektury, który dziś domaga się jej odbudowania. Przy okazji budowy filharmonii popełniono jeszcze jeden błąd: otóż budynek został postawiony o 131 centymetrów bliżej linii jezdni niż powinien. Teraz, gdy pojawiają się głosy o konieczności odtworzenia fragmentu fasady, może okazać się, że gmach zajmie ponad połowę chodnika. A to wiązałoby się z koniecznością przeniesienia w stronę jezdni gazociągu, wodociągu, kanalizacji itp.

– Nic nie wiem o istnieniu dokumentu zezwalającego na wyburzenie fasady – mówi Wiesław Zagdan z Wydziału Architektury UMŁ.

– Przy budowie filharmonii popełniono samowolę: przesunięto budynek o 131 cm na skutek błędu projektanta i wyburzono łuk.

Zagdan twierdzi, że o nieprawidłowościach wydział powiadomił powiatowego inspektora nadzoru budowlanego.

– Złożyliśmy odwołanie od decyzji Wydziału Architektury już dwa tygodnie temu i czekamy na wynik – mówi Zbigniew Lasocki, dyrektor filharmonii. – Co prawda Urząd Miasta Łodzi zgadza się na przesunięcie o rok terminu oddania budynku, jednak w naszej sytuacji niczego to nie zmienia. Jeśli inwestycja nie zostanie rozliczona w tym roku, w przyszłym pieniędzy już mieć nie będziemy.

Przed filharmonią trzy scenariusze. Jeden zakłada, że Loegler doprojektuje łuk, który wyburzono i zostanie on odbudowany, drugi, że wygra propozycja architekta umieszczenia na betonowym łuku jego obrazu ze szkła, a trzeci, że zostanie tak, jak jest. Lasocki zapewnia, że te kłopoty nie powinny wpłynąć na termin inauguracji nowego sezonu filharmoników już w nowej siedzibie. Jeśli nie pojawią się kolejne, nieprzewidziane przeszkody, na koncert w sali przy ul. Narutowicza muzycy zaproszą we wrześniu tego roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto