Wicemistrz Polski i w tym sezonie – szósty raz z rzędu – zakończy rundę zasadniczą na „swoim” drugim miejscu. Pabianiczanki w rewanżach jeszcze nie przegrały i w sobotę, pokonując Aquapark 79:71, przedłużyły zwycięską passę do ośmiu spotkań.
PZU Polfa Pabianice – CCC Aquapark Polkowice 79:71 (16:18, 30:22, 10:15, 23:16)
PZU Polfa: Piestrzyńska 15, Trześniewska 14, Korzeniewska 12, Lamparska 10, Polakova 9, Jaroszewicz 8, Wlaźlak 6, Libicova 4, Głaszcz 1. Trener: Mirosław Trześniewski.
Aquapark: Marczewska 22, Kłosińska 14, Pałka 11, Jasnowska 8, Waligórska 7, Stempniewicz 6, Nowacka 3, Salska 0. Trener: Wojciech Spisacki.
Aquapark przyjechał do Pabianic osłabiony brakiem byłej zawodniczki Polfy Edyty Koryzny, ale z innymi ekspabianiczankami: rekonwalescentką po kontuzji kostki Agnieszką Pałką oraz Agatą Nowacką. Być może właśnie one, mając dodatkowo prestiżową motywację, zmobilizowały swój zespół, bo od początku polkowiczanki walczyły z determinacją.
Aquapark wygrał pierwszą ćwiartkę dwoma punktami, ale na przerwę w lepszych nastrojach schodziły pabianiczanki, prowadząc sześcioma.
Kluczem do zwycięstwa okazała się dominacja pabianiczanek pod tablicami i wynikające z niej kontry. Polfa miała 40 zbiórek (10 ofensywnych i 30 defensywnych), a Aqua-park tylko 26 (11-15). Elżbieta Trześniewska zebrała piłkę aż 19 razy (7-12), zdecydowanie wygrywając rywalizację pod koszem z Pałką – 4 (1-3).
Pabianiczanki dostosowały się jednak do chaotycznego stylu gry rywala, nie potrafiły uporządkować gry taktycznie i stąd niska skuteczność rzutów za dwa punkty (tylko 36 procent wobec 46 Aquaparku).
Atutem PZU Polfy były w sobotę rzuty z dystansu. Pabianiczanki trafiły aż dziesięć „trójek” (Piestrzyńska i Korzeniewska po 3, a Lamparska i Wlaźlak po 2), natomiast Aquapark tylko jedną (Waligórska).
Przełomowy moment spotkania nastąpił na początku czwartej kwarty. Aquapark miał punkt przewagi (56:57), a trener Mirosław Trześniewski wprowadził do gry Julię Korzeniewską. Ukrainka dała znakomitą zmianę, dwukrotnie trafiając za trzy punkty, a za chwilę kolejne dwa dorzuciła Agnieszka Jaroszewicz, praktycznie rozstrzygając mecz.
– Już w tym tygodniu rozpoczęliśmy przygotowania do play off, trenowalimy trochę mocniej i może stąd brak świeżości u niektórych moich zawodniczek – powiedział trener PZU Polfy Mirosław Trześniewski.
– Widoczny był też brak Leony Krystofowej, leczącej kontuzję stawu skokowego. Ostatnio graliśmy na dwie wysokie, a więc brak Leony i słabsza dyspozycja Viery Libicovej zaburzyły nieco naszą strukturę gry. Ostatni mecz z Lotosem nie ma już znaczenia dla układu sił, nie traktujemy go więc priorytetowo. Najważniejsze, aby uzyskać dobrą formę na play off.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Sensacyjny ruch Łukasza Piszczka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?