W poniedziałek nikt drzew ścinać nie przyszedł. Wiesław Krawczyk, którego rodzina dom przy ul. Romana ma zamienić na lokal tymczasowy, czyli dwupokojowe mieszkanie z kuchnią żyją w wielkiej niepewności.
Wprawdzie na posesji pana Wiesława żyją kury i kaczki, które niekoniecznie będą dobrze czuły się w murach miejskiego lokalu, ale nie to jest największy problem.
Wiesław Krawczyk mówi, że miasto nie podało proponowanej kwoty odszkodowania za majątki. Wysiedleni mogą występować o zwiększenie tej wypłaty o pięć procent. No, ale od czego pięć procent liczyć?
W podobnej sytuacji jest jeszcze sześć rodzin z ul. Romana. Elżbieta Kubiś i czworo jej bliskich - jedna kobieta w ciąży - mają się z domu przenieść do dwóch pokoi z kuchnią przy ul. Limanowskiego. - W dodatku za użytkowanie tego tymczasowego lokalu mamy wnieść kaucję w wysokości 7 tys. zł - narzeka kobieta.
Małgorzata Zubkowicz także nie wie, ile miasto jest skłonne zapłacić za jej 126-metrowy dom, z którego także trafi tymczasowo do zwykłego mieszkania.
Halszka Karolewska, rzecznik prezydent miasta, tłumaczy, że wyceny domów nie ma, ponieważ decyzja o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej (tzw. ZRiD) nie jest jeszcze prawomocna, gdyż zostały złożone odwołania. Gdy ZRiD się uprawomocni, odszkodowania zostaną wyznaczone i wypłacone w ciągu 30 dni. Tyle czasu mieszkańcy dostaną na opuszczenie domów.
Co do ptactwa Wiesława Krawczyka, rzeczniczka informuje, że "miał 10 miesięcy na stopniowe przygotowanie swojej nieruchomości do wyprowadzki", bo o konieczności wyprowadzek Zarząd Dróg i Transportu informował w marcu i kwietniu 2011 roku.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?