W zawodach wzięło udział 49 zawodników z całego kraju. Po pierwszym dniu, zamkniętym dla publiczności, w ścisłych eliminacjach znalazło się trzydziestu z nich.

Drifterzy mieli do przejechania trudny odcinek biegnący ulicą Widzewską obok Tesco. Jazda przy dwóch ostrych zakrętach wymagała nie lada wprawy, a błędy pojawiały się nawet wśród najlepszych.

Mimo, że impreza była biletowana, a łódzkie Street Driftingi są darmowe, publiczność dopisała. Tak bardzo, że kilkakrotnie trzeba było przerywać rywalizację, ze względu na brak wyobraźni niektórych widzów, próbujących z jak najbliższej odległości obejrzeć drifterów.

Poza samymi zawodami, łodzianie mogli obejrzeć prawdziwy park maszyn, posilić się, czy też wziąć autografy od najlepszych zawodników.

Drifting, tak samo jak Street Legal, wrósł już w krajobraz Łodzi. Dzięki działaniom i staraniom Automobilklubu Łódzkiego, co miesiąc czeka dla mieszkańców naszego miasta wiele niespodzianek. Także, już we wrześniu na pewno pojawią się jakieś smakołyki.

MM Łódź o łódzkich wyścigach samochodowych:

**

Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz nadsyłania zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto.